MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kabaretowa galeria ch(w)ały!

Redakcja
Początek lata, a tu leje od tygodnia. Zimno i ponuro. Nawet felietonu nie chce się pisać, a co dopiero brykać wakacyjnie w turystycznych rejonach.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Polska turystyka mogłaby w tym sezonie liczyć na niezłe obroty, w związku z odstraszającą sytuacją w krajach śródziemnomorskich, gdyby tu było choć trochę cieplej i słoneczniej. Ale, niestety, globalne ocieplenie klimatu, na którym zarabiają jacyś hochsztaplerzy, nie dotyczy Polski latem.

Tak się złożyło, że ostatni ciepły dzień w moim przydomowym ogródku wypadł w imieniny Jana. Niezmiernie rzadko przywołuję tu prywatność, ale rozbawił mnie jeden z gości, Andrzej Rosiewicz, który tak skwitował to spotkanie. "Byłem na imieninach u Pietrzaka. Kręciło się wielu młodych ludzi i wszyscy mówili do Janka – tato!”. Rzeczywiście pięcioro dorosłych dzieci "z przyległościami” tworzy spory tłumek, co robi wrażenie na osobnikach z rodzin mniej licznych.

Tak się moje terminy prywatne i zawodowe zapętlają, że na św. Jana kończy się co roku kabaretowy sezon, jest więc podwójna okazja do "imprezowania”, jak teraz mówi młodzież. Uświadamiam fanom Kabaretu pod Egidą, że zakończyliśmy 44. sezon! To chyba niezły wynik, tak sobie myślę. Ilu my się ludziom naraziliśmy przez te lata… W ostatnim czasie też! Ale jak się można było nie narazić panu prezydentowi, który aż się prosi o zaszczytne miejsce w kabaretowej galerii ch(w)ały. Jako model do obśmiania jest bezkonkurencyjny. Chociaż w ostatnich tygodniach, trzeba przyznać, ilość prezydenckich głupstw docierających do opinii publicznej bardzo się zmniejszyła. Uszczelniono pancerz ochronny. Już żaden kamerzysta nie odważy się zapuścić oka kamery do księgi kondolencyjnej z wpisem o "bulu” i "nadzieji”. Przeprowadzono w tej sprawie intensywne szkolenia i podjęto stosowne decyzje. Od tej pory służby specjalne mają chronić głowę państwa nie tylko fizycznie przed natrętami, ale również przed nim samym. W tym celu w każdej medialnej redakcji ustanowiono pracownika resortu do ostrzegania dziennikarzy przed lekkomyślnym ośmieszaniem prezydenta za pomocą jego własnych słów i uczynków. Na takiej Białorusi na przykład nie zdarza się od lat, by prezydent palnął coś niemądrego. Uczmy się od sąsiadów, jak dbać o prestiż państwa.

Troska o dobre imię ojczyzny była ważnym wątkiem przemowy premiera z okazji obejmowania europejskiej prezydencji. Tak sobie pan Tusk wymyślił, że jak ktoś zechce go krytykować, będzie szkodził Polsce. Poczułem się lekko przerażony. Od pół wieku żartuję sobie z kolejnych naszych władców i nigdy nie miałem wrażenia, że szkodzę Polsce. Tosię teraz ma zmienić, bo Europa patrzy na Tuska. Tusk jest najważniejszy! Totusk, Tuusk! Król Słońce, Ludwik XIV też tak uważał; mawiał – państwo to ja! Donald Tusk, skądinąd "Słońce Peru” i "Karol Wielki” potwierdzał to przekonanie wielokrotnie, między innymi mówiąc do rodzin smoleńskich: "to ja decyduję, co jest polską racją stanu.”

Jeżeli już taki z niego ważny decydent, przede wszystkim niech zadecyduje, by przestało lać, bo należy nam się dobry urlop i wytchnienie od tego rządu i tego prezydenta…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski