Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzeszowice. Bez pszczół, nie będzie miodu

Ewa Tyrpa
11-letnia Zuzanna Gertner z wielkim zaangażowaniem drążyła otwór w kłodzie
11-letnia Zuzanna Gertner z wielkim zaangażowaniem drążyła otwór w kłodzie Ewa Tyrpa
Pszczelarze dbają, by nie ubywało pszczelich rodzin. Walczą z chorobami dziesiątkującymi te owady. Informują, jak bardzo są one pożyteczne. W 110-lecie organizacji pszczelarskiej „Barć” zasadzili sześć lip.

Na 110-leciu Krzeszowickiego Towarzystwa Pszczelniczego „Barć” mówiono nie tylko o walorach pszczelich produktów, ale też o problemach dotykających hodowców pszczół. - Główne to choroba warroza i kapryśna pogoda - mówi Tytus Woźniak, pszczelarz z Frywałdu i członek zarządu „Barci”. W bardzo ciekawej formie podczas „Miodobrania” na krzeszowickim Rynku, opowiadał m.in. o pasiekach i ulach kłodowych, zwanych też kłodą bartną, często stawianych lub wieszanych w lesie. - W pniu drzewa drąży się otwór, ale utrzymuje się w nim zapach żywicy, za czym pszczoły nie przepadają. Czas jesieni i zimy służy zanikaniu zapachu. Na wiosnę już się wyżywi czy i pszczoły mogą do niego zlatywać - tłumaczy pszczelarz oblegany przez odwiedzających „Miodobranie”. Przygotowanie takiego ula wbrew pozorom nie jest łatwe. Przekonały się o tym dzieci. 11-letnia Zuzanna Gertner z wielkim zaangażowaniem drążyła otwór specjalnym narzędziem. - Jest trochę ciężko, ale widać efekty. Trudno, trzeba się napracować, by pszczoły miały gdzie mieszkać - mówi dziewczynka.

Pszczelarze ciężko pracują by nie ubywało pszczelich rodzin. Pracują nie tylko fizycznie, ale pod kątem edukacyjnym. - W szkołach i przedszkolach organizujemy różne konkursy i olimpiady pszczelarskie oraz prelekcje na temat znaczenia pszczół w środowisku - mówi Kazimierz Marszałek, wiceprezes „Barci” i prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Powiatu Krakowskiego.

Jednak dużo jest jeszcze do zrobienia. - Zmniejsza się obszar miododajny, trudna jest walka a z chorobami i przekonywanie małorolnych rolników i działkowiczów o konieczności stosowania oprysków wieczorami, a nie w ciągu dnia, gdy pszczoły wylatują z uli. Rolnicy, uprawiający na dużych obszarach, są bardziej świadomi i przestrzegają tego zalecenia - mówi Stanisław Feluś, prowadzący z żoną Danutą pasiekę w Rybnej. Podaje przykład znajomego pytającego o miód z mniszka. - Spytałem go czy czeka z koszeniem trawnika, gdy mniszek lub inne rośliny przekwitną. Okazuje się, że nie, bo ludzie strzygą trawniki nie pozwalając roślinom zakwitnąć. Też przeszkadzają im drzewa liściaste, bo spod nich trzeba sprzątać liście. Skąd ma się więc brać miód? - pyta retorycznie pszczelarz.

Krzeszowicka „Barć” należy do najprężniej działających w Małopolsce organizacji pszczelarskich. Liczy 115 członków, opiekujących się półtora tysiącami pszczelich rodzin. Należy też do najstarszych bartniczych towarzystw, liczy110 lat. Jego historię świetnie zna Bogusław Latawiec, prezes „Barci”, prezentując ją podczas „Miodobrania” i otwarcia pszczelarskiej wystawy. Szacunek oddał najstarszemu członkowi towarzystwa, 101-letniemu Franciszkowi Pióro. - Chociaż było to przez Niemców zakazane, to od 1940 roku my, pszczelarze działaliśmy w ukryciu. Było nas wtedy dwunastu. Dopiero w 1945 roku mogliśmy się ujawnić - wspomina senior-pszczelarz, który jako pierwszy zasadził jedną z sześciu lip przy ul. Al. Solidarności. Pięć pszczelarze zasadzą w Paczółtowicach.

Organizatorzy uatrakcyjnili jubileusz pokazami i wykładem Agnieszki Gajdy-Wypasek z Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Krakowie na temat apiterapii. Był też korowód m.in. z dziećmi przebranymi za pszczoły.

Sylwia Adamczyk-Kucharska z Paczółkowic demonstrowała jak działała ręczna, drewniana pralka-kiwaczka. Każdy mógł spróbować, prano bielizne w drewnianej kołysce z deszczułek, włożonej do bali z wodą.

Ludzie gromadzili się też przy stanowisku wyrobu świec z wosku pszczelego według metody z XVII wieku. - Miały one różną rolę, do spełnienia; od oświetlania po odganianie złych mocy, w co dawniej wierzono - powiedział Arkadiusz Buła z Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 9. Co oznacza słowo "ducka?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski