Tuż po wojnie wysiłkiem myśliwych i leśników udało się odbudować stan populacji do przyzwoitego poziomu. Potem było dziwnie: od całkowitej ochrony po polowania. Huśtawka prawna doprowadziła gatunek na skraj katastrofy i w 2001 roku polowania zostały definitywnie zawieszone.
Łosie znakomicie wykorzystały okres spokoju. Liczebność gatunku wzrosła do 16 tysięcy. Niektórzy mówią o dwudziestu kilku tysiącach, co jest możliwe, gdyż zwierzaki dorównujące gabarytami żubrom rozeszły się po całym kraju. Wszystkim tym, którzy z różnych powodów emocjonalnie podchodzą do kwestii polowań chciałbym zadać proste pytanie: ile łosi można zmieścić i wykarmić na naszych nielicznych bagnach i mokradłach?
Prędzej czy później będzie ich zbyt wiele. Polowania, czyli efekt tak zwanej strategii zarządzania gatunkiem, są zwyczajnie nieuniknione - o czym trzeba rozmawiać, a medialne krucjaty jak najszybciej zakończyć.
Follow https://twitter.com/dziennipolski\Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?