MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Morawiec w Arcanach

Redakcja
Od razu tytuł muszę wyłuszczyć. I Koleżankę moją redakcyjno-polonistyczną, dr Elżbietę Morawiec, publicystkę, pośród polskiej teatrologii i krytyki teatralnej postać wybitną - z tytułowych arkanów wydobyć. Uwadze i pamiętaniu Twemu, Szanowny Czytelniku, Ją polecić

Leszek Długosz: Z BRACKIEJ

Jakie ku temu akurat mam powody? Ot, choćby zapał (ten z gatunku - "w kwestii naprawy świata"), jaki mnie ogarnął, kiedym w ostatnim numerze "Arcanów" (nr 86-87, właśnie w sprzedaży) przeczytał opublikowany jej tekst - Polskość jako wstydliwa choroba. Zwłaszcza fragment - omówienie "Trylogii", spektaklu wyreżyserowanego w Starym Teatrze przez Jana Klatę, zrobił na mnie wrażenie. Dodam, że ostatnimi czasy przedstawienie to zyskało rozgłos jednego z bardziej znaczących dokonań Sceny tej (Narodowej). Dawno nie czytałem w tym gatunku czegoś podobnie wyrazistego i przekonującego! I gdyby nawet się nie godzić z "wyceną", pomijając druzgocą opinię wystawioną przez Autorkę temu przedsięwzięciu teatralnemu, tekst z paru jeszcze innych powodów godzien jest polecenia. Wyróżnia się merytoryczną i formalną klasą. Szerokim ogarnięciem wielu płaszczyzn historycznych, kulturowych. Pasją, a jednocześnie rzeczowością argumentacji. Dodajmy i to na koniec - jakością pióra. W tych aspektach musi budzić respekt. Uznanie winna budzić odwaga autorki w odsłonięciu własnej miary etycznej, odpowiedzialność wobec imponderabiliów, w zdecydowanym wskazaniu wyróżnianej estetyki. Postawa, dziś, czy kiedykolwiek, opłacalna?
Daj panie Boże, zwłaszcza ostatnimi czasy, otrzymywać na piśmie tak wyłożone kryteria i opinie tak uzasadniane. Zacznijmy od podstaw (czego domaga się Morawiec) od poszanowania praw pierwowzoru. W tym więc przypadku dzieła Sienkiewicza. Traktowanego, a raczej tratowanego, jak sie komu tylko podoba, przykrawanego w każdą stronę. Używanego, na co tylko do głowy komu przyjdzie. Jest więc przy okazji ta recenzja apelem o sens - skład i ład oczywisty. O sens w teatrze, w sztuce, rozumiejąc szerzej. (A czemu by i szerzej zakresu tego sensu nie rozciągnąć?)
Jest sprzeciwem wobec eksperymentów (czy zwykłych manipulacji?) dokonywanych dla celów powierzchownych, nawet niegodnych. Dla trywialnej uciechy, bulwersacji. Dla podźwignięcia frekwencji, czyli kasy. Dla potrzeby wzniecenia rechotu i szumu, a nie dla próby choć poważniejszej refleksji. Na tle jakże częstej dziś koteryjno-kanapowej pisaniny, pisanie Elżbiety Morawiec jawi się po prostu jako jakość z innej planety. I tu właśnie zjawia się mi sęk, prawdę mówiąc, zadra! Powód, dla którego zrywam się do tej karteczki. Oto w rozmowie "branżowo środowiskowej" dociera do mnie, lekko rzucona, tak zwana - znacząca opinia. Litościwie pominę inicjały jej autora. Tedy słyszę : Elżbieta M? .. Oszołomstwo prawicowe, radiomaryjne ... Oto więc argumenty i "skrót polemiczny"! Po pierwsze nieprawda, oburzająca tym bardziej że będąca bezkrytycznym wykorzystaniem " gotowca środowiskowego". Ignorant czuje się zwolniony z wysiłku, wystarcza mu gotowa etykietka (właściwie rodzaj inwektywy) i oto mamy poziom dyskusji? Otóż, Szanowny Mistrzu w nadymaniu się, pomijając bałwaństwo i papuzi kolportaż opinii, gdybyś pan był w stanie zapoznać się z tekstem, o którym wyrokujesz, linijki nie przeczytawszy... Nim palniesz obiegowym gotowcem, może byś własnym wysiłkiem popróbował coś złożyć w odpowiedzi...
Czuję jakby rodzaj zawstydzenia nawet, że na tym poziomie przychodzi mi informacje podstawowe uściślać - who is who? Odwoływać się do przypomnień, które akurat w krakowskim środowisku, wydawałoby się, że są zbędne. Ale cóż, zdaje się - jesteśmy znów w zupełnie innym teatrze. Tekst Elżbiety Morawiec "Arcanach" dotyka szczególnej kryzysowej materii - dewaluacji wartości, braku odpowiedzialności, nieznajomości historii, braku szacunku wobec historii i tradycji. Wskazuje na niedouczenie, cwaniactwo, spryt, taniochę, prawdę mówiąc, chamstwo. Czy tylko w przestrzeni kultury? Polecam te "opinie radiomaryjne", autorki świetnych książek, kierownika literackiego czołowych scen kraju jednego z najwybitniejszych krytyków i recenzentów polskiego teatru, czyli - dr Elżbietę Morawiec w "Arcanach". Polecam więc znów głos niszowy, w oficjalnym obiegu trudny do usłyszenia?
Lecz może właśnie znów o to chodzi? Aby o tych nowych niszach znów trochę więcej wiedzieć?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski