Na drugą nogę

Firma Demar występowała o zgodę na użycie nazwy miasta dla obuwia zimowego w zeszłym roku, po odmowie, z jaką spotkała się młoda projektantka Magdalena Gacek. Rada uznała wtedy, że po pierwsze wnioskodawczyni niczego na razie nie produkuje, a po drugie - istnieje obawa, że nazwa "Nowy Targ Relaks" zostanie użyta na jakimś asortymencie nieprzysparzającym miastu chwały. Po trzecie - samorząd czekał na inicjatywę jakiegoś lokalnego producenta, a nie osoby, która bezpowrotnie "wyprowadzi" markę z miasta.
Efekt wniosku złożonego przez Demar był zgoła inny. Zakład zatrudniający 160 pracowników i produkujący obuwie zimowe oraz ochronne, rada uznała za godnego partnera i uchwała zezwalająca na użycie nazwy zapadła. Starania firmy miały na celu złożenie w Urzędzie Patentowym wniosku o zastrzeżenie znaku "Relaksów". Z początkiem roku firma Wojas - czując się spadkobiercą upadłych NZPS "Podhale" - również złożyła wniosek w UP, a niedawno wezwała miasto do "usunięcia naruszenia jej interesu prawnego" i uchylenia uchwały zezwalającej Demarowi na użycie nazwy miasta. Taki sam wniosek poszedł do nadzoru prawnego wojewody. Rada nie chciała zmniejszać szans dużego, miejscowego producenta w staraniach o patent. Różnica jest jednak taka, że firma stara się zastrzec znak "Relaks Wojas".
Na sesji reprezentował firmę Wojas wiceprezes Kazimierz Ostatatek, który przystał na propozycję przestawienia kolejności nazw - miasta i butów. Tym samym obie firmy mogą się w Urzędzie Patentowym starać o zastrzeżenie znaku towarowego "Relaksów" z pozwoleniem rady na użycie w nim nazwy miasta. Choć takiej zgody nie ma projektantka - jej wniosek (złożony jako pierwszy) też czeka na rozpatrzenie przez UP. Zgoda na użycie nazwy miasta nie jest bowiem warunkiem koniecznym do zastrzeżenia znaku "Relaks".
(ASZ)