MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oliwa sprawiedliwa

Redakcja
Dla wyjątkowych powodów (dla wyjątkowych zachwytów, przekonania o randze, o szczególnej przydatności społecznej) zajmuję się w tej rubryce poleceniami kulturalnymi. Rekomendacją dokonań, dzieł, wystaw, lektur itd. najogólniej tzw. wydarzeń kulturalnych.

Leszek Długosz: Z BRACKIEJ

Dziś głośno namawiam do tego samego, co także w trybie podszeptów prywatnych rozpowszechniam: idźcie, Państwo, zobaczyć film Ryszarda Bugajskiego o generale Emilu Fieldorfie. Nie dlatego, że to piękny film. To by było mało. W pewnych sprawach o znaczeniu moralnie i historycznie istotniejszym, kategoria piękna - to argument istotny niezbędny, ale nie koniecznie wystarczający. Ten film jest pewnego rodzaju spłatą długu Jest obrazem oliwy, tej, co to na końcu wypływa - gdy ostatecznie oddaje się sprawiedliwość prawdzie. Człowiekowi, obrazowi czasów, ofiarom tych czasów... O tym jest ten film. Ukazuje zło, ukazuje narzędzia tego zła, jego sprawców, ale nie sądzi ich, nie ustawia pod piętnującą ścianą.Odsłania tylko. Kto ma oczy, rozum, niech sam ujrzy i pojmie... I to jest słusznym wyborem reżysera, mądrością tego filmu. - Rzetelność, brak uzurpacji interpretatora, sędziego... Ta rola pozostawiona jest dla ciebie, widzu...
Film ważny jest zwłaszcza dla młodszych pokoleń, niepamiętających, a więc niemających bezpośredniego odczucia grozy okresu okupacji niemieckiej. I drugiej grozy, powojennej, z okresu instalowania się nowego, rosyjskiego okupanta. Przy pomocy sił, które się do tej pomocy zaangażowały. A o tym, jakże wciąż mało u nas. I nadal jakby niechętnie, wybiorczo, pokątnie, nie otwartym głosem Kim byli ci ludzie, dla jakich pobudek (dla jakich interesów, karier, chęci odwetu) przystąpili do współudziału w tych nowych zbrodniach? Film to nie nachalnie, acz wyraziście odsłania... Powiedziałem - osąd pozostawiając twemu myśleniu. Jedna tylko, najdosłowniej ujęta (w napisach końcowych) pada informacja - nikt ze sprawców tej politycznej, sądowej zbrodni, w wolnej, obecnej Polsce oficjalnym głosem nie został ani potępiony, ani ukarany... To jedna strona. Druga strona filmu - to obraz człowieka nieprzeciętnego. Obraz prawości, nieugiętości, czystości wewnętrznej, odwagi w końcu. Obraz wielu tak ukonstytuowanych i zaangażowanych jednostek, których tu akurat upostaciawia, jednostka wyjątkowa, generał Nil-Fieldorf. Film odtwarza dramatyczne węzłowe epizody z jego biografii okupacyjnej i w Polsce powojennej, stalinowskiej. Wszystko - jak w matni, w zacieśniającej się nagonce zwęża się do scen procesu. Odtworzonego w sposób niemal dokumentalny. Widzimy obnażony mechanizm przemocy, okrucieństwa i cynizmu, Widzimy ludzi i metody. Patrzymy na egzekucję człowieka wytrzymałego w swoim godnym nieugiętym człowieczeństwie do końca. W chwili hańbiącej go egzekucji wieszania, trwającego z odsłoniętym wzrokiem. Do końca... Milczy się po tym filmie. I właśnie o to milczenie w końcu chodzi. Ono się zjawia kiedy - oliwa sprawiedliwa, na wierzch w końcu wypływa...
Nie wspominam nawet o radości z aktorstwa (wielu postaci, np. Alicji Jachiewicz, kreującej postać żony generała) i w ogóle, ze sztuki tego filmu. Bo ona jest niewidoczna, dyskretna, nienarzucająca się. Tak jak winna służyć - służy wyrazowi prawdy. A już rola główna - oddana przez Olgierda Łukaszewicza, przejdzie do osiągnięć polskiego kina. Wzruszenie mnie ogarnia, kiedy sięgam pamięcią do odległej chwili egzaminu na pierwszy rok do Szkoły Aktorskiej... Usadowiony w ławce, trąciłem łokieć siedzącego obok mnie jakiegoś kandydata. Nieopierzonego jeszcze, jak się okazało 17-latka z Katowic. O żarliwości, urodzie, inteligencji i wewnętrznej czystości niemal książkowej! Od tamtej chwili do dziś udało nam się utrzymać prawdziwą serdeczną więź, po prostu przyjaźń, przez kawał życia. Dzielę dziś tę radość z tego sukcesu Ola, jak z osiągnięcia kogoś z najbliższej mi drużyny. Gratuluję, trzymaj się! Nasza wspólna pani profesor, Danuta Michałowska, po wyjściu z kina (wiesz, zawsze Cię wyróżniała, byłeś jej pupilem!) miała po prostu łzy w oczach. O czym Cię zawiadamiam, czyli- publicznie kabluję! - LD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski