18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożytek z progenitury

Redakcja
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Każdy trzeźwo myślący mężczyzna wie, że w życiu można poświęcić się albo kobietom, albo dzieciom, albo pracy, ewentualnie olać wymienione kierunki i zająć się smakowaniem ulubionych używek.

Fot. Grzegorz Kozakiewicz

Przemysław Osuchowski: OBIEŻYŚWIAT

Pozornie są to obszary trudne do połączenia w jeden sensowny strumień. Pozornie. Aliści był kiedyś człowiek, który z nieprzystających światów stworzył wspólny obszar satysfakcji, dobrego smaku i pieniędzy. Nazywał się William Grant. Urodził się w 1839 roku. Od dzieciństwa ciężko pracował przy produkcji wysokoprocentowych szkockich destylatów. W wieku już dorosłym równie ciężko pracował nad rozmnożeniem swych genów. Jako czterdziestolatek dzieci miał już dziewięcioro.

Dzisiaj jego żyjący potomkowie z trudem zmieściliby się w przegubowym autobusie. I zapewne wszyscy ciepło myślą o prapradziadku. Dlaczego? William Grant & Sons Ltd. jest bowiem dzisiaj trzecim na świecie producentem szkockiej whisky i rodzina autobusem jeździć wcale nie musi. Niebywały to bowiem przypadek w globalnej wiosce, aby wielka firma pozostała w całości w rodzinnych rękach. W 1886 roku William Grant zapragnął mieć dziecko dziesiąte i położył kamień węgielny pod budowę własnej wytwórni whisky. Rok później na Boże Narodzenie pierwsze butelki były pełne i jak najbardziej zdatne do spożycia. Potem było już tylko dobrze i bardzo dobrze. Potomkowie Williama rozbudowywali firmę i po nasze czasy produkują przednie "łyskacze", bourbony, rumy, giny, tequile i inne cenne wynalazki. Ponad 50 lat temu ich znakiem rozpoznawczym stała się butelka o trójkątnym przekroju - zabieg marketingowy prosty i skuteczny. Dzięki temu nawet dzieci kojarzą przynajmniej z oglądu ten typ whisky.

Grant's Blended Scotch Whisky to klasyczny destylat zbożowy. Leżakuje co najmniej trzy lata w dębowych beczkach, a następnie z wielu trunków miesza się jeden wzorcowy. W aromacie zaciąga solidnymi torfowymi nutami. W torfowym dymie suszy się bowiem kiełkujące ziarenka jęczmienia. W smaku obok typowych dla Szkocji nut drewnianych, dębowych, węglowych i karmelowych wyraźnie zaznaczone są ślady kamienia winnego, jako że beczki, w których Grant's dojrzewa, nie są nowe lecz wcześniej służyły do starzenia i stabilizacji innych trunków, zarówno win jak i destylatów. Klasyczny Grant's najlepiej smakuje w wersji czystej, bez chłodzenia, bez lodu. Nie popełnimy grzechu, jeżeli uzupełnimy szklaneczkę odrobiną mineralnej wody. Receptura rodzinnego przysmaku ma już 111 lat (niezmienna od 1899 roku), ale uwzględnia nasze współczesne zwyczaje. Grant's świetnie idzie w kulinarnych eksperymentach oraz w kombinacjach mlecznych i kawowych. A triangulacyjny kształt flaszki pomaga w wyborze nawet niewidomym. Ja też przymykam z rozkoszy oczęta po każdym łyku. Martwię się tylko, że dzieci mam ciągle mniej niż Sir William.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski