18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożytki z miłosierdzia

Redakcja
W Salonie Poezji czytano dialogi miłosne Fredry Fot. Wacław Klag
W Salonie Poezji czytano dialogi miłosne Fredry Fot. Wacław Klag
Jeśli nie chcesz mojej zguby - krokodyla daj mi luby".

W Salonie Poezji czytano dialogi miłosne Fredry Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Czy ktoś czegoś w tej frazie nie rozumie? Tak? Komuś coś tutaj wadzi? Naprawdę? W takim razie - co konkretnie jest nie do przejścia, rodaku? "Krokodyl" za trudny na dzisiejszą twą polszczyznę? "Zguba" ci się gubi? "Zguba", a może "Luby"? Bo chyba, na rany Chrystusa, nie jest aż tak komicznie, że słyszysz słowo "Chcesz" i nie wiesz, czy chcesz, bo nie pojmujesz słowa "Chcesz"? No, jak jest z tobą, z uchem twym, czyli w ostateczności - z mózgiem? A może za długie to to jest? Być może nie ogarniasz, że ludzie całymi zdaniami się porozumiewają? Być może nie łapiesz, po jaką cholerę baba dla chłopa produkuje karkołomność: "Jeśli nie chcesz mojej zguby - krokodyla daj mi luby", miast rzec zwyczajnie, po ludzku, wedle rymów twojej rasy: "Chodź na bzyku, krasy byku"? Albo tylko: "Chodź"? Rzeczywiście to jest dla ciebie koszmar, iż pan Aleksander Fredro układał się ze światem polszczyzną pełną?

W sumie - nie ja o to pytam. Zagajając ostatni Salon Poezji, kiedy to młodzi, w miarę młodzi - Błażej Wójcik, Marta Waldera, Karolina Kamińska i Daniel Malchar - czytali wyjęte z arcydzieł Fredry dialogi miłosne, Andrzej Niedzielin zaś ciszę między zdaniami grą na fortepianie wypełniał - zagajając tę smaczną godzinę, dyrektor Krzysztof Orzechowski cynicznie biadolił: "Jak Fredrę dziś grać? Ach! Ach! Ach! Jak sztuki jego w teatrach dziś, akurat dziś wystawiać, by chwyciły?" O cynizmie biadolenia baję, bo przecież dyrektor Orzechowski zna odpowiedź.

On zna, ja znam, każdy rozgarnięty nawet jedynie poniekąd - zna. Otóż - sceniczne arcydzieła Aleksandra Fredry należy grać, czyli przede wszystkim mówić, tak jak zostały napisane. Od a - do zet.

Wyobraźcie to sobie! Tylko tak! W żadnym razie nie inaczej! Proste? Nie inaczej! Czemu więc takie krzywe? Czemu harcerzykom nadwiślańskiego teatru tak trudno jest pojąć, że Fredrę - i rzecz jasna nie tylko Fredrę, bo takiego choćby Szekspira też - wystawiać należy po literach, albowiem są one raczej bezbłędnie ułożone. Czyli po prostu tak grać trzeba, jak w miarę młodzi czytali na ostatnim Salonie Poezji. Rzecz jasna, zawsze znajdzie się Polak, który nie rozumie ani "Krokodyla", ani "Lubego". Tak. Lecz od czego mamy chrześcijańskie miłosierdzie? W nim tkwi wybaczenie. Amen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski