Leszek Długosz: Z BRACKIEJ
Ale ponieważ wciąż pozostaję we własnej swojej skórze (LD) sprawę kwituję krótko: spoko! Tym bardziej, że ostatnio (podobnie zresztą jak i przedtem) nie otrzymywałem żadnych depesz od prezydentów - ani od Obamy, ani od Miedwiediewa.
Nic też bodaj nie pojawiało się z kancelarii pani Merkel, nic od monsieur le president Sarko? Całkowite więc w tym zakresie spoko. Za to, co sam w publiczny wpuszczam obieg, biorę odpowiedzialność. Lecz ponieważ i mnie się udało "co nieco wyhakować" z torby św. Mikołaja, wprost kusi, by na tej fali ujawnień też coś puścić? Coś ujawnić? Oto niech leci w obieg wiersz. Jaki z torby Mikołajowej mógłby wyjść na jaw dopiero w dniu Jego Święta.
A tak, to i my mamy swój przeciek. Taki wierszyk przeciek! Prezent z dostawą uprzedzoną.
Dołączam stosowne okolicznościowe życzenia i pozdrowienia
LESZEK D. (TEGOROCZNY ASYSTENT ŚW. MIKOŁAJA)
Pochwała zdrowego rozsądku
Żyjemy z sobą jak dwa gołąbki zgodne
Lub inna wersja - jak woda z ogniem
Ja i ten mój rozsądek
(- Jak para wspólną związana zbrodnią?)
Lecz tak naprawdę ostatecznie
Na kogo można liczyć?
- Na przypadek całkiem nieobliczalny?
- Na inną parę równie zaplataną?
Dzięki mu więc i za tyle
Za życie jakie pod wspólną gwiazdką
Telepie nam się tu i kołacze
Za choćby takie...
Ileż się naharuje, natłumaczy
Aby to w końcu pospolite stworzenie
Które uparł się trzymać na uwięzi
Nie umknęło sobie samo
- W nic i na amen
W każdej sekundzie
W szczelinie niebezpieczeństwa
Gotowy do usługi
Pobiegnie, list chybiony zawróci z drogi
Do kubka wody wleje zamiast octu
Ustawi strony świata po właściwych stronach
Z mrzonki wytrzaśnie usprawiedliwienie
Co za służba, jakie poświęcenie?
Mogę się przecież w zamian zarumienić
Lub skrucha większa - ugryźć się w palec?
Czy to jest ekwiwalent za wstyd i szkody
Których mi oszczędza, a które widzę potem
Gdy spadnie tuman i zmieni się pogoda...
Obrażam go i oszukuję
- Wie dobrze co robię we śnie
Widzi jak za dnia zdradzam go z byle głupstwem
I mimo że mnie ubezpiecza prawem moralnym
Estetyką i sforą zdrowych instynktów
To chyba też dostrzega - jak się oglądam
Aby się wytarzać
Z elementem, którym on śmiertelnie pogardza...
Niedorzecznie wytrzymały - wszystko wytrzyma
Wybacza
Zapomina
Życzę mu aby się przekręcił
Lub wreszcie wpadł pod koła samochodu
Sprytniejszy, wcześniej zdąży z łapówką
Do psychiatry
Przekupi namówionego już kierowcę
Dzięki zdrowemu rozsądkowi!
Dzięki i za to, że jeśli nawet dawno
Rozstał się już ze mną
Uczynił to tak rozsądnie
Że mogę sobie dalej wmawiać, iż między nami
- Wszystko jest jak dawniej
Jak zwykle
Jest OK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?