Plac targowy przy ulicy Brodzińskiego, na którym odbywa się głównie handel płodami rolnymi, bije w ostatnich latach rekordy popularności. To już nie tylko środowy „jarmark”, ale niedzielne giełdy zwierząt i drobnego inwentarza, przyciągające prawdziwe tłumy sprzedających i kupujących. I choć zdecydowana większość użytkowników przestrzega obowiązujących w tym miejscu reguł, istnieje też kłopotliwy margines.
Prezes Ek-Rolu Wojciech Rzadkowski nie kryje, że pewna grupa użytkowników placu targowego - zarówno sprzedających jak i kupujących - traktuje to miejsce jako bezpłatne wysypisko odpadów.
- Osoby przyjeżdżające na targowisko wyrzucają u nas stare dywany, zużyte opony, worki z gruzem po remontach. Najczęściej zdarza się to w nocy. Dla mnie to jest zupełnie niezrozumiałe, skoro w gminach działają PSZOKi, gdzie takie rzeczy można oddać za darmo. Poza tym każdy z nas płaci ryczałtem za oddane śmieci niezależnie do tego, ile ich jest – przekonuje.
Prezes Rzadkowski dodaje, że giełda za każdy metr sześcienny wywiezionych odpadów płaci firmie 176 złotych. Podrzucanie śmieci sprawia, że te ilości, a za nimi opłaty, rosną.
Problemem jest też kwestia załatwiania potrzeb fizjologicznych. Jeden z użytkowników placu sam zwrócił się do naszej redakcji z tą kwestią.
- Wiele osób załatwia swoje potrzeby na terenie sąsiadujących z placem łąk, czy w krzakach – przekonywał. W tym miejscu przystąpił do opisu kto, co i gdzie wyciąga (mężczyźni) lub wystawia (kobiety), ale w szczegóły nie będziemy się zagłębiać.
Zdaniem naszego rozmówcy powodem tej sytuacji jest zbyt mała liczba sanitariatów.
- Uważam, że na placu, który ma cztery i pół hektara powierzchni, jedna ubikacja to zdecydowanie za mało. Aby do niego dojść, trzeba czasem przejść kilkaset metrów – przekonuje.
Prezes Rzadkowski dementuje jednak te informacje. Precyzuje, że na „starej” części placu jest obiekt na sześć stanowisk (trzy męskie i trzy damskie), gdzie obowiązuje dwuzłotowa opłata. Natomiast na wybudowanym niedawno obiekcie „Mój rynek” jest bezpłatny sanitariat z czterema stanowiskami.
- Te ilości zostały wyliczone przez projektantów, którzy wzięli pod uwagę powierzchnię targowiska oraz ilości osób, które mogą się na nim znajdować. Uważam, że istniejące sanitariaty powinny zaspokajać wszystkie potrzeby - mówi.
Przyznaje jednocześnie, że problem rzeczywiście istnieje, ale powodem nie jest mała ilość ubikacji, a raczej brak kultury.
- Zamiast skorzystać z łazienki, wolą po prostu schować się gdzieś za samochodem. Próbujemy z tym walczyć, ale jest to trudne. Przy wejściu na teren targowiska jest informacja, że obiekt jest monitorowany, ale to też niektórych nie zniechęca. Potem musimy te miejsca odkażać, posypując wapnem w celu neutralizacji - słyszymy.
- Są bezcenne i piękne. Małopolska ma ich najwięcej w Polsce! Zobacz!
- Ranking łowisk w Małopolsce. Gdzie na ryby? Wędkowanie w Krakowie i okolicach
- Dwór w Modlnicy w pięknej scenerii. Otworzył bramy dla turystów i mieszkańców
- Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy znów otwarte dla turystów!
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
- Proszowice 15 lat temu. Zobacz jak zmieniło się miasto. Część II galerii
3 sposoby na piękny trawnik, zobacz co radzi ekspert, to musisz wiedzieć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?