MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przez dziurkę w kluczu

Redakcja
Lubię czytać rubrykę "Na czerwonym świetle", która, zawsze na czarnym tle, pojawia się w miesięczniku "Kraków". Sygnowana przez Ewę Lipską to dotyka polityki, to obyczaju, to sportu, to - ja wiem czego...? Tak wieloznaczne, surrealistyczne są to miniprózki, minifelietoniki. Nieraz są to tekściki publicystycznie demaskatorskie i diabolicznie ironiczne. I o to Ewy Lipskiej "Sefer" - debiut prozatorski się ukazał; a to w przypadku dojrzałej poetki, obarczonej sukcesami tylu tomików, po których stosie wspięła się na Parnas, zawsze jest, powtórzmy słowo, obarczone. Ryzykiem znalezienia się na stosie. Wybitna poetka jednak zaryzykowała...

Wacław Krupiński: KULTURAŁKI

Zagadką jest już okładka; na koszulce dziwnego osobnika są fajka, kieliszek do wina (pełen? pusty?), jakiś ptak i jeszcze klucz, który odnajdziemy też na portrecie autorki, przyglądającej się (nam? światu?) przez dziurkę. W kluczu. Nie od klucza. To tym kluczem dostaniemy się do wnętrza tej powieści? Kluczem zabaw słownych, poetyckich igraszek i tropów do mylenia tropów, narracji, która niejednokrotnie wyprowadzi nas w pole innych znaczeń, innego czasu, bo i z nim autorka prowadzi grę. Jak z bohaterami, jak z odbiorcą.
Nic w tej prozie nie jest jednoznaczne, dopowiedziane; jedynie Wiedeń i Kraków zdają się być realne, acz wędrówki po Krakowie już prowadzą szlakiem utajnionym, szyfrowanym, każąc się nam domyślać miejsc, postaci. A więc pewnie Limeryk to kawiarnia z Brackiej, a zatem pewnie "córka znanego piosenkarza" to dziecko tego, co niegdyś zrymował "Lipska Ewa /jest tu, czy mknie gdzieś jak mewa? (...)/ Gdy ją nudzi coś lub gniewa /To do Wiednia zaraz zwiewa...". A kim jest "lirycznie podchmielony kabarecista", a mecenasowa S.? Miło bawić się tymi zagadkami, aluzjami, acz sam głównie bawiłem się tym, co u Lipskiej tak lubię: ironią, z dystansu obserwowaną, surrealistycznym kluczem otwieraną, naszą polską rupieciarnią - z bagażem, czy lepiej garbem, polsko-żydowskich zaszłości, wojennych odbliźniających się ran, kompleksów niższości i wywyższeń, europejskich lęków i zabobonów, demonów naszych codziennych. To Jan Sefer - ekscentryczny psychoterapeuta z Wiednia, z ciotką, której głos pojawia się nie wiedzieć skąd, ale która zawsze wie, jak coś trafnie skomentować ("Jeszcze nikt nie ożenił się z tabletką na uspokojenie. Taka żona to skarb. Co wieczór ją połykasz i koniec. Ożeń się z nią") - co to wpadnie na dwa tygodnie do Krakowa, poodsłania nam to i owo, coś obnaży, coś ośmieszy, odbije surrealnym poczuciem humoru; i jeśli nawet nie jest odkrywczy, to jakże smakowicie wyrazi i nazwie. "Wie pani, to dziwne, religia suszy się prawie na każdym sznurku, ale wiary niewiele...". Albo takie zdanie: "Kruchość życia zagryzaliśmy smaczną utopią" czy uwaga "Gdaczą o kryzysie, marności świata i marzą o nieustannym przedłużaniu życia". A ta smukła brunetka "ubrana w coś, co można by nazwać wzmianką spódnicy". A uwaga - "jej kobiecość delikatnie potrącała moją wyobraźnię" - czyż nie ładna? A odpowiedź na banalne, jak się czujesz? - "Jak serwis Rosenthala oddany do lombardu" nie mistrzowska jest?
I takich sentencji, aforyzmów, błyskotliwych porównań, przewrotnych uwag i innych literackich smaczków wiele tu. Wrażliwi na język, na jego urodę będą mieli co smakować. Oczekujący linearnej narracji, dramaturgii jak u Joe Alexa będą grymasić. I to robią. Ja wolę rozkoszować się poetki językiem, zderzaniem publicystycznych oczywistości z "lirycznym humorem", że przywołam termin Jerzego Kwiatkowskiego, i wszelkimi nieoczywistymi oczywistościami, jakimi Ewa Lipska swój prozatorski debiut nasączyła. Mnie seans z psychoterapeutą Seferem pomógł. Co wcale nie oznacza, że wyleczył. Przypadłości, co je Lipska przez dziurkę ogląda, boję się, są nieusuwalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski