Powyborcze negocjacje w dzielnicach przynoszą rozstrzygnięcia. W trzech radach w poniedziałek sytuacja była niepewna. Teraz już wiadomo: w Dzielnicy XI Podgórze Duchackie będzie rządzić PiS, a w Dzielnicy XII Bieżanów-Prokocim i XVIII Nowa Huta - koalicja PO i niezależnych. Tym samym potwierdza się, że w krakowskich dzielnicach zwycięzcą jest Platforma.
Co jeszcze wiemy o tych, którzy zostali radnymi? Do krakowskich rad dzielnic kandydowało w sumie 1455 osób. Mieszkańcy wybierali 372 rajców, po 21 na dzielnicę, poza Dzielnicą IX Łagiewniki-Borek Fałęcki, gdzie w radzie zasiada tylko 15 radnych.
W niektórych okręgach przyszłym radnym dzielnic wystarczyło ok. 80 głosów, by zwyciężyć.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Małopolska dla PiS czy PO?
Nieoficjalne wyniki: PiS pierwszy raz wygrywa w Radzie Miasta
W 15 okręgach w ogóle nie przeprowadzono wyborów do rad dzielnic, bo zarejestrowało się w nich tylko po jednym kandydacie i oni automatycznie zostali uznani za wybranych. Takim sposobem np. w Dzielnicy III Prądnik Czerwony mandat radnego uzyskał Dominik Jaśkowiec, a w Bronowicach - Alicja Gackiewicz, dotychczasowa wiceprzewodnicząca rady.
A byli też tacy, którzy zyskali głosy setek krakowian. Rekordzistą jest tu Józef Szuba, który kandydował do Rady Dzielnicy XVIII - zdobył 708 głosów, gromiąc swojego jedynego przeciwnika. Tuż za nim plasuje się Marek Sobieraj, na którego w jego okręgu w Dzielnicy VIII Dębniki zagłosowały 703 osoby (głosów ważnych oddano tam 908); czterej kontrkandydaci byli bez szans.
Trzecie miejsce należy się Krystynie Karabule z Dzielnicy IV, która zebrała 606 głosów. Dalsza rekordowa trójka to: Grażyna Fijałkowska (Dzielnica XII) z 544 głosami, Jakub Kosek (Dzielnica IV) - z 538 i Mateusz Drożdż (Dzielnica III), któremu zaufało 527 wyborców.
Jaki ojciec, taki syn
W Dzielnicy VII Zwierzyniec znalazły się dwa duety składające się z ojca i syna. Pierwszy to Andrzej Hawranek i jego syn, który się tak samo nazywa. - Syn będzie po raz pierwszy w radzie - mówi Andrzej Hawranek senior.
Do zwierzynieckiej rady dostał się też po raz pierwszy Łukasz Filipiak, syn Szczęsnego Filipiaka, dotychczasowego
przewodniczącego dzielnicy.
Rodzinnie jest także w dzielnicy VI Bronowice. Tam mieszkańców będzie reprezentować m.in. Bogdan Smok wraz z synem Bartoszem, studentem AGH. - Syn ma żyłkę samorządowca i od kilku lat angażuje się w różne akcje na terenie dzielnicy. Są rodziny lekarskie albo nauczycielskie, a u nas z pokolenia na pokolenie przechodzi zamiłowanie do pracy w samorządzie - mówi Bogdan Smok.
Z kolei bracia Paweł i Piotr Klimowiczowie znów jednocześnie znaleźli się w radzie Dzielnicy V Krowodrza, po czteroletniej nieobecności w niej starszego - Pawła. Od 12 lat jeden lub drugi z nich byli przewodniczącymi rady dzielnicy. I tak może pozostać. - Bardzo chciałbym być nadal przewodniczącym - przyznaje Piotr Klimowicz, który pełnił tę funkcję przez ostatnich osiem lat.
- I mam nadzieję, że będą kontynuowane wszystkie istotne dla dzielnicy przedsięwzięcia i kierunki: Rynek Krowoderski, obrona parków i tworzenie nowych, dbałość o to, żeby dzielnica była przyjazna mieszkańcom, a nie zalewana betonem przez deweloperów - dodaje.
Niezależni inaczej
Ciekawe jest to, że nie wszyscy kandydaci startowali pod szyldem partii, do których należą. Z przynależnością partyjną nie zdradzali się nawet znani działacze. Na przykład Bogdan Smok z PO był kandydatem popieranym przez Stowarzyszenie Mieszkańców Bronowic.
- Dostałem taką propozycję od stowarzyszenia. Nie widzę w tym nic złego. Choć jestem członkiem PO, to popierają mnie zwolennicy różnych ugrupowań - mówi Bogdan Smok. Dodaje, że z poparciem stowarzyszenia startowali do "szóstki" kandydaci różnych opcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?