- Liga przypomina mi Hitlerjugend - mówi Leon Chęć; - To groźna sekta - twierdzi Wojciech Polaczek
- Kiedyś trafiłem na plakat Misji, a później na wykład przy ul. Gołębiej. Zainteresowała mnie możliwość bezpośredniej relacji z bogiem. Ponieważ ciężko jest mi poruszać się o kulach, zaprosiłem kilku członków Misji do siebie. Spodobały im się moje prace, kilka nawet kupili - wspomina Leon Chęć. - Misja Czaitanii dla mnie nie jest sektą. Dopiero w niej dowiedziałem się, kim jestem. Rodzina zachwycona jest moim spokojem, równowagą. Ksiądz i Liga Republikańska wydali na mnie wyrok śmierci. Liga przypomina mi faszystowską organizację Hitlerjugend. Gdy zostanę pozbawiony pracowni, to przestanę być aktywny, a jak przestanę być aktywny - to już koniec, tylko 4 deski i Rakowice - _powiedział artysta. - _Pan Leon wcześniej nie miał żadnych zatargów z zarządcą, płacił regularnie czynsz. Przypuszczamy, że Liga poszła do księdza i doniosła na niego. Przestalibyśmy się spotykać w pracowni pana Chęcia, gdyby ksiądz zasugerował nam to.__Mogę zaprosić pana Leona do siedziby naszej Misji, ale sama nie wiem, jak długo ją będę miała. A może zechcą mnie podpalić - stwierdziła Magdalena Mola - reprezentująca Misję Czaitanii w Krakowie.
W tym samym czasie, gdy w pracowni odbywała się konferencja prasowa, członkowie Stowarzyszenia "Społeczeństwo przeciwko sektom" rozklejali na klatce schodowej ulotki "Uwaga!!! Zagrożenie. Misja Czaitanii. Niebezpieczna Sekta", "Uwaga Insekty!". Jak się okazało krakowski komitet organizacyjny tego ogólnopolskiego stowarzyszenia powstał 2 dni temu. Utworzyli go przedstawiciele Ligi Republikańskiej, Młodzieży Wszechpolskiej i NZS. - Po styczniowej pikiecie ksiądz sam zwrócił się do nas, prosząc abyśmy informowali o tym, że Misja Czaitanii nie ma nic wspólnego z mieszczącymi się przy ul. Pędzichów katolickimi szkołami. Wtedy też pytał nas, czym zajmuje się Misja, którą my uważamy za niebezpieczną sektę - powiedział nam Wojciech Polaczek. Członkowie stowarzyszenia musieli wczoraj po kilku minutach opuścić budynek, gdzie mieści się pracownia Leona Chęcia, gdyż interweniowała policja wezwana przez administratora kamienicy. Zrezygnowali z użycia "kubła zimnej wody na głowy sekciarzy". (MAŁ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?