Krzysztof Kawa: KAWA NA ŁAWĘ
O neurocoachingu, dzięki sukcesowi Dietharta, zrobi się teraz w Polsce nieco głośniej. Do tej pory, gdy opowiadała o nim Krystyna Pałka, odzew był znikomy. Żadna z naszych biathlonistek nie poszła w jej ślady, a niektórzy szkoleniowcy wręcz lekceważyli to leżenie Krysi na tapczanie i "słuchanie muzyczki”. Także w sieci wiele osób zawyrokowało: To zwyczajna ściema!
Nie mam wystarczającej wiedzy, by potwierdzić tak postawioną tezę lub ją obalić. Wiem jednak, że skoro Austriacy stosują tę metodę od kilku lat, to mieli wystarczająco dużo czasu, by ją zweryfikować. Czy szarlataneria przynosiłaby poprawę wyników ich narciarzom? Wątpię.
Wiem też, że w zaprzęganiu nauki do sportu nie jesteśmy gigantami. Pół biedy, gdy uważnie podpatrujemy zagraniczną konkurencję i szybko kopiujemy najlepsze wzorce. Gorzej, gdy uważamy, że jesteśmy najmądrzejsi na świecie i żadne trenowanie mózgu nie jest nam potrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?