Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM
Radość, dla mnie dość nieoczekiwana, pojawiła się po meczu z Rosją. Tymczasem uważam, że powinniśmy ten mecz wygrać. Byłem na stadionie i widziałem to, czego być może nie pokazywała telewizja.
Polscy piłkarze w ostatnich 15 minutach właściwie nie atakowali, chociaż mogli, bo mieli więcej sił niż przeciwnicy. Moim zdaniem takie dostali zalecenia od trenera. Podobnie zresztą było w meczu z Grekami. Przynajmniej na mój nos. No bo tak, graliśmy bardzo dobrze, Grecy byli w dziesiątkę, to dowiezienie przewagi do ostatniego gwizdka nie powinno być trudne. A jak było naprawdę, wszyscy widzieli.
Piszę teraz zdania, które pojawią się w komentarzach tylko w wypadku, gdy nie wygramy z Czechami (tfu, tfu, na psa urok!). Jeżeli wygramy, to komentatorzy być może też to samo zauważą, ale uznają to oczywiście za przejaw genialnej strategii trenera Smudy. I może to być nawet prawdą, bo w końcu mistrzostwa to nie jest jeden mecz, ale turniej.
Dla mnie nadal jednak najważniejsze jest to, jak przeżywają ten karnawał Polacy. Poza wtorkowymi incydentami z bandytami w roli głównej jest naprawdę pięknie. Wczoraj mój przyjaciel dostał SMS od kolegi z pracy, który nie należy do ludzi zbyt wylewnych. Ten nie najmłodszy już człowiek napisał mu tak: "Jestem w strefie kibica w Gdańsku. Nigdy w życiu nie widziałem naraz tylu uśmiechniętych ludzi!”. I o to chodzi!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?