MKTG SR - pasek na kartach artykułów

V liga Tarnów/Nowy Sącz

STM
Watra Białka Tatrzańska - Skalnik/Bogdański Kamionka Wielka 1-0 (0-0)

1-0 Strama 70. Sędziował Krzysztof Kania (Tarnów). Żółte kartki: Stojda, Nowak, Ziobrowski. Widzów 120.

Watra: Truty - P. Rabiański (60 A. Rabiański), Strama, Kowalczyk, Łojek - Teper, Janasik, Kuchta (78 Nowobilski) Handzel - Remiasz (82 P. Dziubasik), Maciaś (65 Zubek).

Skalnik/Bogdański: Olchawa - Stojda, Chełmecki, Michalik (38 Włodarczyk), Nowak - Chochla, Hasior, Ziobrowski, Borkowski - Bojdel, Filip.

Watra aż trzykrotnie umieściła piłkę w bramce Skalnika, ale wygrała w najskromniejszym z możliwych rozmiarów. Dwóch goli Maciasia sędzia nie uznał dopatrując się spalonych. Górale jednakże zainkasowali trzy punkty, które znacząco przybliżają ich do czwartej ligi.

Przez pierwsze pół godziny inicjatywę mieli gospodarze i już pierwsza ich akcja mogła przynieść im bramkę. Uderzenie Maciasia z 8 m było jednak na tyle słabe, że Olchawa nie miał problemów z obroną tego strzału. W 10 min do zagranej między defensorów Skalnika piłki doszedł Remiasz i próbował umieścić futbolówkę w bramce mimo dużego kąta. Próba się nie powiodła. W kolejnej akcji Łojek posłał długie krzyżowe podanie do Kuchty, który rozegrał piłkę z Remiaszem a ten wystawił futbolówkę Janasikowi. Strzał tego ostatniego był jednak minimalnie niecelny. W 27 min po rozegraniu rzutu wolnego niespodziewanie prze bramką gości znaleźli się nieobstawieni Strama z Janasikiem. Ten pierwszy powinien strzelać, ale chciał podać do jeszcze lepiej ustawionego Janasika, niestety dla gospodarzy trafił w powracającego obrońcę. Po okresie dominacji gospodarzy do głosu doszli goście. Ich kontry były bardzo groźne. Strzał Filipa przeszedł tuż nad spojeniem. Kolejną groźną kontrę trochę szczęśliwie zlikwidował Strama. Na zakończenie pierwszej odsłony spotkania prze olbrzymią szansą na zdobycie gola stanął Maciaś. Nieoczekiwanie dostał piłkę na 5 m, ale strzelił wprost w bramkarza.

Po zmianie stron znowu przez 20 minut lepsi byli gospodarze. Najbliższy zdobycia gola był Remiasz, który przejął piłkę po nieudanym zagraniu obrońców Skalnika, nie trafił jednak w bramkę. Wreszcie w 70 min po zagraniu z rzutu rożnego główkował Strama. Piłka skozłowała przed bramkarzem i wpadła do siatki mimo rozpaczliwej interwencji obrońcy. W końcówce spotkania gospodarze dali się zaskoczyć piłkarzom Skalnika, gdy dwukrotnie w sytuacjach sam na sam znalazł się Filip, ale kapitalnymi interwencjami popisał się Truty. (ZK)

Nowa Jastrząbka - Piast Czchów 5-1 (1-0)

1-0 Chrobak (z karnego) 45, 1-1 Furmański 73, 2-1 Ł. Ogorzelec 75, 3-1 Chrobak 78, 4-1 Chrobak (z karnego) 84, 5-1 Tomala 89. Sędziował Paweł Kupczak (Nowy Sącz). Żółte kartki: Kukuś - Dudziński, Koźma. Widzów 100.

Nowa Jastrząbka: Gucwa - M. Janus, A. Baruch, P. Szatko - Kalisz (60 Karpiel), Płaczek, Tomala, Ł. Ogorzelec, Kukuś (85 Witek) - Chrobak, Żaba.

Piast: Koźma - Gigoń, Oliynyk, Furmański, Dudziński - Sacha, Kaczor, Wnęk, Sobczyk, Gurgul - Olszewski.
Gospodarze wystąpili bez kilku podstawowych zawodników, lecz znacznie większe kłopoty kadrowe miał zespół Piasta, który przywiózł do Nowej Jastrząbki "gołą" jedenastkę. Mimo to goście dość dzielnie przeciwstawiali się rywalom, tracąc dystans dopiero w ostatnim kwadransie meczu.

Miejscowi rozpoczęli z dość dużym animuszem, jednak kolejne uderzenia z dystansu Tomali, Chrobaka i Płaczka mijały światło bramki. Goście zdołali odpowiedzieć strzałami osamotnionego w ataku Olszewskiego, lecz najpierw skutecznie interweniował Gucwa, a w drugim przypadku piłka poszybowała nad poprzeczką. W ostatniej minucie pierwszej połowy gospodarze zdołali jednak objąć prowadzenie. Po akcji zainicjowanej przez Gucwę, piłka krążyła między Tomalą, A. Baruchem i Żabą, a ten ostatni będąc na czystej pozycji został nieprzepisowo powstrzymany w polu karnym przez Koźmę i arbiter podyktował rzut karny, który na gola zamienił Chrobak.

Po przerwie goście próbowali odrobić straty. Dwukrotnie na bramkę uderzał Olszewski, lecz bez zarzutu interweniował Gucwa. W międzyczasie dwóch idealnych okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystali Tomala i Żaba. Tymczasem w 73 min po zagraniu Olszewskiego, do wyrównania doprowadził Furmański. Nieoczekiwana strata bramki wyraźnie zmobilizowała gospodarzy. Już dwie minuty później po akcji Tomali i Żaby, Ł. Ogorzelec główką z 5 m ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 78 min po sprytnie rozegranym przez Tomalę rzucie rożnym i centrze P. Szatko, wynik podwyższył Chrobak. W ostatnich minutach miejscowi przypieczętowali zwycięstwo jeszcze dwoma trafieniami. Najpierw po faulu Gigonia na Ł. Ogorzelcu, po raz drugi "jedenastkę" wykorzystał Chrobak, a następnie zagranie P. Szatko skutecznie sfinalizował Tomala. (JB)

Olimpia Pisarzowa - Olimpia Wojnicz 2-1 (0-1)

0-1 Ulas 11, 1-1 Kurzeja 67, 2-1 Duchnik 83. Sędziował Mariusz Bocoń (Żabno). Żółte kartki: Duchnik - Duda, Pytka. Widzów 350.

Olimpia P.: Borzęcki - Niemiec, Schreiner, Guzik, D. Augustyn - Szabla (65 Pietrzak), Kurczab, R. Augustyn, Babroń (75 Ulucki) - Duchnik, Kurzeja.

Olimpia W.: Zapała - Fryś, Pytka, Kuboń, Kusion - Kurzawski, Malisz, Ulas, Wolsza (70 Biernacki) - Barwacz, Wójcik (80 Duda).

W meczu dwóch Olimpii zwycięstwo przypadło w udziale tej z Pisarzowej, chociaż początek spotkania absolutnie tego nie zapowiadał.

Na prowadzenie bardzo szybko wyszli bowiem goście. Stało się to w dosyć szczęśliwych dla nich okolicznościach: na strzał z 30 m zdecydował się Ulas. Bramkarz miejscowych nie był chyba przygotowany na taką ewentualność, bowiem źle obliczył lot piłki, która wpadła mu "za kołnierz". Rozdrażnieni miejscowi ruszyli do odrabiania strat, wypracowali sobie nawet kilka niezłych sytuacji (w 27 min Guzik uderzył nad poprzeczką, w 35 min po kopnięciu Szabli z 30 m futbolówka otarła się o słupek, w 43 min Babroń przegrał pojedynek sam na sam z Zapałą, który wkrótce obronił strzał R. Augustyna z 7 m, w 45 min Szabla ostemplował poprzeczkę, a sekundy później Duchnik spudłował z 15 m), w decydujących momentach zawodziła ich jednak skuteczność. Odmianę w tym względzie przyniosła dopiero druga połowa.
W 48 min, 59 min i 63 min szans nie wykorzystali jeszcze R. Augustyn, Duchnik i Kurzeja, dopiero ostatni z wymienionych w 67 min przełamał strzelecką niemoc. Po otrzymaniu podania od Pietrzaka technicznym uderzeniem z 6 m doprowadził do wyrównania. W 78 min Schreiner z 5 m kopnął futbolówkę za wysoko, nie zawiódł natomiast w 83 min Duchnik, który po akcji Pietrzaka z Uluckim huknął z 12 m pod poprzeczkę. W 88 min wynik podwyższyć mógł Ulucki, ale po jego rzucie wolnym z 17 m futbolówka odbiła się od słupka. Przyjezdni w tej części gry tylko raz groźniej zaatakowali, gdy w 65 min Ulas nie znalazł sposobu na pokonanie Borzęckiego, a znalazł się z nim w sytuacji jeden na jeden. Zwycięstwo miejscowych jak najbardziej zasłużone. (jh)

Polan Żabno - Tymbark 1-1 (0-0)

1-0 J. Wróbel (z karnego) 61, 1-1 Majeran 75. Sędziował Bartłomiej Serafin (Nowy Sącz). Żółta kartka: Sak, Motyka - Boczoń, Wojtas, Bukowiec, Bokowy. Widzów 70.

Polan: Kurpisz - Grabka, D. Kijowski, Sak - Motyka, Daniel (55 Nogaś), Mosio, Zieliński (60 M. Kijowski), Solak (83 Jachym) - Kamil Wróbel, J. Wróbel (86 Konrad Wróbel).

Tymbark: Bokowy - Bukowiec, Wojtasiński, Wojtas, Olejarz - Kurczab, Majeran, Boczoń, Urbański (66 Wikar) - Kęska (57 Czaja), Twaróg.

Piłkarze Polanu nie przestraszyli się znacznie wyżej notowanego rywali. Przez 90 minut walczyli z nimi jak równy z równym i co ciekawe byli znacznie bliżej wywalczenia kompletu punktów.

Przyjezdni postraszyli jedynie w pierwszych minutach gry. Już w 4 min ładnie w pole karne zacentrował Kurczab, lecz jego zagrania nie wykorzystał żaden z kolegów, a chwilę później po uderzeniu z dystansu Boczonia skutecznie interweniował Kurpisz. Później do głosu doszli również zawodnicy z Żabna. W 14 min Bokowy poradził sobie jednak ze strzałem Zielińskiego, a dwie minuty później po uderzeniu J. Wróbla gości od utraty bramki uratowała poprzeczka. Przed przerwą na bramkę Tymbarku strzelali jeszcze Kamil Wróbel (główką) i Mosio z rzutu wolnego, lecz w obydwa przypadkach próby były minimalnie niecelne.

Po zmianie stron dwukrotnie bliski zdobycia gola był Zieliński. Najpierw jednak po podaniu J. Wróbla przestrzelił, a następnie z rzutu wolnego trafił w słupek. W 61 min Polan cieszył się jednak z objęcia prowadzenia, gdy Bokowy faulował w polu karnym J. Wróbla, a "jedenastkę" wykorzystał sam poszkodowany. W kolejnych minutach gospodarze za sprawą Kamila Wróbla byli bliscy podwyższenia wyniku, lecz najpierw uderzenie napastnika Polanu wybronił Bokowy, a za drugim razem po jego główce piłka trafiła w słupek. Niewykorzystane okazje zemściły się na miejscowych dość szybko. W 75 min po wrzutce w pole karne, Olejarz zgrał piłkę głową do Majerana, a ten z kilku metrów doprowadził do wyrównania. Zespół z Tymbarku starał się pójść "za ciosem" i w 80 min miał nawet okazję na zwycięskie trafienie, lecz po główce Kurczaba piłka zatrzymała się na poprzeczce. (JB)

Helena Nowy Sącz - Grybovia Grybów 2-1 (2-0)

1-0 Maciaszek 17, 2-0 Olchawa 24, 2-1 Mordarski 75. Sędziował Łukasz Borgosz (Wadowice). Czerwona kartka: Bogdański (81 min - faul taktyczny). Żółte kartki: Gargula, Krupa - A. Michalik, Poręba, Bogdański, Baran. Widzów 120.

Helena: Romański - Fryzowicz, Stafin, Olchawa, Koralik - Leśniak (84 Chronowski), Maciaszek, Krupa, Kotlarski - Chochorowski (78 Ciurka), Gargula.

Grybovia: Kantor - A. Michalik, Damian (46 Ogorzałek), Krokowski, Bogdański - Baran, Łukasik, Obrzut, Kamiński - Mordarski, Poręba.

Jesienią Grybovia dominowała na piątoligowych boiskach, podczas gdy Helena była tylko tłem dla swych kolejnych przeciwników. W rundzie rewanżowej role się odwróciły: to przed gospodarzami drżą ich rywale, zaś goście w niczym nie przypominają samych siebie sprzed kilku miesięcy.

Wyróżniającym się, jeśli nie najlepszym graczem w szeregach miejscowych był Maciaszek. Jak na ironię ten właśnie zawodnik grzeszył wyjątkowym bramkowstrętem. Zmarnował sporą, delikatnie się wyrażając, ilość sytuacji strzeleckich, swój "popis" rozpoczynając już w 1 min, gdy nie zdążył z dobitką po wypuszczeniu piłki z rąk przez Kantora. Później przed golowymi szansami stawał kolejno w 5 min (przegrał pojedynek sam na sam), w 12 min (trafił w spojenie słupka z poprzeczką) oraz w 50 min i 53 min (po dwakroć w sytuacji jeden na jeden nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza z Grybowa). Wyjątek uczynił jedynie w 17 min, gdy po podaniu Kotlarskiego “na raty" z 6 m skierował piłkę do siatki, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Podwyższył je w 24 min Olchawa, główką pakując do bramki futbolówkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Krupę. Gole w tej części gry mogli jeszcze zdobyć Chochorowski w 35 min oraz po drugiej stronie Mordarski w 4 min oraz Łukasik w 9 min (z wykonywanego z 30 m rzutu wolnego huknął w spojenie) i w 40 min (obrońcy Heleny wybili piłkę z linii bramkowej).

Po przerwie nadal inicjatywa należała do miejscowych, ale bramkę zdobyli grybowianie. Na kwadrans przed końcem po rzucie rożnym do futbolówki jako pierwszy zdążył Mordarski, główką z 2 m zaskakując Romańskiego. W końcówce miejscowi kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, nie pozwalając przeciwnikom na doprowadzenie do remisu.

(dw)

Barciczanka Barcice - Orzeł Dębno - mecz przełożony

Działacz klubu z Barcic Andrzej Tokarczyk poinformował nas, że mecz nie odbył się z dwóch powodów. - W sobotę i niedzielę nasz stadion został wynajęty, na co otrzymaliśmy zgodę nowosądeckiego OZPN - tłumaczy Tokarczyk. - Poza tym kilku czołowych zawodników Barciczanki otrzymało powołania do reprezentacji Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, która walczyła w finale akademickich mistrzostw Polski.

Mecz Barciczanki z Orłem odbędzie się w najbliższą środę o godz. 18.

(dw)

Łosoś Łososina Dolna - Tuchovia Tuchów 2-0 (1-0)

1-0 Gródek 40, 2-0 Sochacki 61. Sędziował Grzegorz Przybylski (Kraków). Czerwone kartki: Wójcik (80 min - druga żółta) - Niewola (78 min - obraza sędziego). Żółte kartki: Wójcik, Szczepański. Widzów 200.

Łosoś: Grzegorzek - Wójcik, Pałka, Dudek, Grabczyk - Sochacki, M. Krok, Bomba, Maurek - Gródek (73 Szczepański), Święs (46 Jaśkiewicz).

Tuchovia: Mleczko - Sobyra, Różycki, Jamka, Niewola - Stec, Kafel, Bielak, Czyż - Gierałt (65 Krupa), Miśtak.

W powszechnej opinii wynik tego spotkania jest niespodzianką. Czy aby na pewno? Punkty posiał co prawda przodownik piątoligowej rywalizacji, radzimy jednak zwrócić uwagę na rewelacyjną postawę w rundzie wiosennej młodej drużyny z Łososiny Dolnej. Podopieczni trenera Krzysztofa Szczepańskiego prezentują wyborną formę, podczas gdy lider jak gdyby zaczynał zdradzać objawy zadyszki. Wygraną ekipy znad Jeziora Rożnowskiego przyjąć więc wypada "ze zrozumieniem".

W niedzielnej konfrontacji gospodarze zaimponowali wyjątkową ambicją. Nie było dla nich straconych piłek, podejmowali walkę wręcz, zatem ich zwycięstwo jest ze wszech miar zasłużone. Rozpoczęło się jednak od szans dla przyjezdnych. Nie wykorzystali ich jednak Miśtak w 10 min (jego strzał z 16 m Grzegorzek przeniósł nad poprzeczkę), Gierałt w 17 min (piłkę z linii wybił Bomba) oraz Kafel w 23 min (ponownie świetnie interweniował bramkarz miejscowych). Gol wisiał na włosku. I rzeczywiście został zdobyty. Cieszyli się wszak gospodarze. W 40 min Sochacki dograł do Gródka, a ten obok wybiegającego Mleczki z 10 m posłał futbolówkę do siatki. Uczynić to mógł także w 44 min Maurek, ale przegrał bezpośredni pojedynek z golkiperem Tuchovii.

Po zmianie stron uważnie grający łososinianie nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa. Mało tego, pokusili się o podwyższenie rezultatu. W 61 min Sochacki skorzystał z nieporozumienia między Sobyrą i Mleczką, przejmując bezpańską piłkę i pakując ją do pustej bramki. W 71 min i 83 min o honorowe trafienia mogli postarać się Czyż i Stec, ale ich strzały okazały się bezskuteczne. Sukces Łososia jest tym cenniejszy, że odniesiony został w okrutnie osłabionym zestawieniu. Z różnych powodów (kontuzje, kartki, czasowe wyjazdy zagraniczne) zabrakło Małka, Migacza, Wrony, Szkarłata, G. Nowaka, Bodzionego, Darowskiego i Ł. Kroka. W końcówce z konieczności na boisku zameldować się więc musiał trener Szczepański. I zdążył nawet obejrzeć żółtą kartkę.

(DW)

1. Tuchovia 28 65 91-20

2. Termalica Bruk-Bet II 28 59 84-39

3. Tymbark 28 48 50-35

4. Skalnik 28 47 53-32

5. Watra 28 44 59-33

6. Barciczanka 27 42 33-32

7. Grybovia 28 42 35-38

8. Łosoś 28 41 54-48

9. Helena 28 39 49-41

10. Olimpia P. 28 37 51-61

11. Nowa J. 28 36 48-51

12. Piast 28 34 30-56

13. Olimpia W. 28 33 37-63

14. Polan 28 20 28-64

15. Iskra 28 19 35-67

16. Orzeł 27 17 32-89

(STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski