Na tym transferze stracić może PO, zwłaszcza głosy sporej grupy swoich wyborców, czyli lekarzy (sam znam wielu takich), których ongiś Dorn chciał „brać w kamasze”. Traci również sam Dorn, i to nie tylko reputację faceta z klasą, polityka ideowego, któremu o coś jednak w tej działalności chodziło. Bo żeby wyrobić sobie w PO jako taką pozycję, będzie musiał, jak to neofita, zachowywać się podobnie jak jego dawni koledzy z partii i rządu, Michał „Misiek” Kamiński i Roman Giertych. A to już nie jest problem polityczny. To sprawa smaku. Tak, smaku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?