Węgrzce. Podpalali garaż dla wybryku. Strażaków angażowali co kilka dni do gaszenia ognia

Garaż był pustostanem, ale za każdym razem znajdowały się w nim jakieś przedmioty do spalenia. Jak wylicza Magdalena Listoś, sołtys Węgrzc, do pożaru dochodziło cztery lub pięć razy. Z informacji strażaków wynika, że pierwsze wezwanie do pożaru garażu było 23 września 2022 r. Kolejne dzień później, dwa następne 28 i 30 września.

Strażacy z Węgrz potwierdzają wezwania do akcji.

To nie były wielkie pożary, ale raczej czyjeś wybryki. Byliśmy alarmowali do tych akcji gaśniczych kilkakrotnie. Stanowisko Kierowania Komendy Miejskiej PSP dysponowało kilka jednostek jednocześnie, bo zgłoszenia mówiły o pożarze w obiekcie i to w szeregu garaży. Po kolejnych akcjach widać było, że to działania kogoś bez wyobraźni, czyjaś głupia zabawa angażująca strażaków, którzy mogli w tym czasie być potrzebni w innych miejscach - mówi Dariusz Wróbel, naczelnik OSP Węgrzce.

Pożary tego garażu jednostka OSP Węgrzce gasiła wraz ze strażakami z OSP Bibice, OSP Bosutów oraz straży państwowej z JRG 7 Kraków. Po kolejnych akcjach na miejscu pojawiali się policjanci.

Przy ul. Fortecznej znajduje się szereg garaży. Ten jeden był zawsze otwarty, bez właściciela.

Był to właściwie pustostan, ale ktoś znosił tam jakieś przedmioty, stare meble i podpalał. Prawdopodobnie była to młodzież i podpalała dla zabawy. Zawsze wieczorem około godziny 18 lub 19. Te podpalenia świadczą o braku poszanowania pracy strażaków. Właściciel został powiadomiony i zobowiązany do zabezpieczenia tego obiektu - mówi sołtys Magdalena Listoś.

Policjanci potwierdzają, że mieli interwencje związane z pożarami garażu w Węgrzcach. Jak wskazuje kom. Justyna Fil, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie, policjanci mieli interwencje związane z tym garażem czterokrotnie.

Mieliśmy informacje m.in. o spalaniu tak kabli. Ostatecznie zobowiązaliśmy właściciela obiektu do jego zabezpieczenia - dodaje rzeczniczka policji.

Rusza gazociąg Baltic Pipe