Nowa siedziba firmy reklamowej mimo dużego przemieszczenia i pochyłu dość długo pozostawała w całości... Fot. Przemysław Konieczny
BOCHNIA. Drugi zawisł nad przepaścią
O uruchomieniu się osuwiska w na skraju malowniczej ulicy Dębnik (ślepa odnoga ulicy Strzeleckiej) było wiadomo od trzech tygodni. Mieszkańcy powiadomili o tym zarówno władze miasta jak i nadzór budowlany. Teraz mają pretensje, że jedynym efektem ich interwencji był nakaz opuszczenia zagrożonych budynków, a nikt nie podjął żadnych działań praktycznych, ani nie wydał zaleceń mogących zmniejszyć ryzyko katastrofy. Sprowadzony prywatnie geolog polecił osłanianie folią zboczy skarpy i stałe wypompowywanie wody ze wszystkich studni w pobliżu osuwiska. Po ostatnich ulewach stało się jednak jasne, że nowego budynku, w którym mieściła się firma reklamowa i starego drewnianego domu nie da się uratować. W sobotę rano budek firmowy w całości obniżył się o około 2 metry i minimalnie odsunął od nienaruszonego wjazdu z kostki brukowej. Zapadła się także ziemia tuż za mającym około 100 lat domkiem. Powstała za nim głęboka przepaść.
O godz. 14.20 siedziba firmy zamieniła się w stertę gruzu. Lekki budynek drewniany pozostał nienaruszony. - Przybyły na miejsce katastrofy wiceburmistrz Gustaw Korta nie zgodził się z w wypowiadanymi w bardzo emocjonalny sposób zarzutami mieszkańców bezczynności władz samorządowych. Przypomniał wcześniejsze inwestycje i to, że w budżecie na ten rok zapisano wykonanie projektu nawierzchni ulicy Dębnik. Reakcją na pierwszą informację o osuwisku było natomiast zlecenie wykonania ekspertyzy geologicznej. Teraz będzie musiała ona uwzględnić nową sytuację - zagrożenie kolejnych budynków, a przede wszystkim to, że krawędź przepaści znajduje się w odległości zaledwie kilku metrów od drogi, w której są: magistrala wodociągowa do Dołuszyc, gazociąg i kanalizacja bytowa. Ulica ta stanowi jedyny dojazd do domów znajdujących się za osuwiskiem. Wiceburmistrz nie wykluczył, że ze względu na koszty uratowania tego odcinka drogi konieczne może okazać się wytyczenie w tym rejonie nowego przebiegu ulicy Dębnik. Według mieszkańców korzystne byłoby także przedłużenie jej do ulicy Kolanowskiej. Przed sporządzeniem ekspertyzy geologicznej Gustaw Korta nie obiecał żadnych działań doraźnych (poza pomocą miasta w wypompowywaniu wody ze studni) gdyż mogłyby one odnieść skutek odwrotny do zamierzonego. Przy obecnym nasączeniu skarpy wodą ryzykowane byłoby np. wprowadzenie ciężkiego sprzętu do palowania, czy wożenie gruzu i ziemi by zasypać powstały jar.
Przemysław Konieczny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?