Prawie minąłbym je obojętnie, gdyby nie kilka zielonych cieni, które zanurkowały w wodzie. Poczekałem cierpliwie, aż płazie oko przywyknie do nieruchomej sylwetki człowieka. Po chwili wypłynęły trzy ślicznie zielone żabki. Jakieś cztery centymetry długości. Mężnie zniosłem kilka komarzych ataków.
Było warto. Wpierw zobaczyłem ciemną przepaskę na głowach. Potem soczystą zieleń grzbietu. Wreszcie smukłe łapki i długie paluszki z kulistymi przylgami, Jejku, toż to były rzekotki drzewne! Jeden z naszych najpiękniejszych płazów! Obiekt westchnień chyba wszystkich fotografów przyrody. Wreszcie gatunek o niesamowitych obyczajach i do tego wielka, ginąca rzadkość. Po zakończeniu godów, na których rzekotki zaskoczyłem, płazy opuszczą wodę. Dzięki przylgom wejdą na drzewa i krzewy. Tam z małpią zręcznością skaczą z gałązki na gałązkę i polują na owady. Ba, chwytają muchy w locie! I prawie nigdy nie chybiają.
Opanowałem pokusę schwytania zwierzaka do serii zdjęć. Gody rzecz święta. Wkrótce wrócę i przeszukam pobliskie zarośla.
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?