Gmina Zabierzów. Darcie pierza i zabawa na wyskubku, czyli widowisko teatralne z seniorami z Kobylan

Mieszkańcy Kobylan należący do tutejszego Klubu Seniora "Młodzi Duchem" kultywują dawne tradycje, kulturę ludową. W ramach jednego z elementów projektu Eto Zabierzów realizowanego przez Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów wskrzeszają dawne zwyczaje. A celem projektu etnograficznego - jak podkreśla Aleksandra Małek, dyrektor CKiPGZ - jest tworzenie korzystnego klimatu dla odbudowania lokalnego folkloru i działań zmierzających do rozwoju kulturowego mieszkańców.

Seniorzy z Kobylan wpisali się w ten projekt. We współpracy z Teatrem Ludowym w Krakowie przez długie miesiące przygotowywali widowisko teatralne. Szczególne wsparcie otrzymali od aktorki Małgorzaty Krzysicy. Ona nie tylko instruowała seniorów-aktorów podczas realizacji scenki przypominającej dawne tradycje darcia pierza i wyskubku, czyli zabawy na koniec prac. Aktorka tak zaangażowała się w pracę z seniorami, że wcieliła się w jedną z ról w widowisku - zagrała najbardziej "niekumatą" wiejską babę Kaśkę Merdalonkę.

Ci seniorzy to moi wychowankowie - pod względem pracy teatralnej, przygotowania ról i pokazu, ale zżyłam się z nimi tak bardzo, że traktuję ich jak rodzinę - przyznała Małgorzata Krzysica.

Od wystawienia widowiska teatralnego aktorka wraz z seniorami wybrali zwyczaj skubania pierza. - To atrakcyjny zwyczaj, dynamiczny i barwny - podkreśla aktorka.

Panie z Kobylan wspominają, że dawniej w ich wiosce darcie pierza było normalną pracą.

Tu w Kobylanach była stada gęsie niemal w każdym gospodarstwie. Wypasało się te gęsi w skałach. Chodziły w rejonie doliny i wyjadały trawę. Dziś teren między skalami jest mocno zarośnięty. Liedyś trawka była na kilka centymetrów, bo gęsie wyjadły wszytko - wspomina Ewa Macałka, szefowa Klubu Seniora w Kobylanach i jedna z aktorek-amatorek w spektaklu.

Jej koleżanka - kolejna aktorka z widowiska Małgorzata Woch dodaje, że we wsi darcie pierza a potem zabawy na wyskubku organizowano jeszcze ze 35 lat temu.

Kobiety najpierw podskubywały gęsi, zabierały te większe pióra zostawiając im tylko puch. Potem zbierały się po domach i darły to pierze. Chodziły przez kilka dni od domu do domu. A na koniec organizowały imprezę, czyli wyskubek - mówi Małgorzata Woch.

Teraz w ramach przypominania dawnych zwyczajów, odbudowywania folkloru - z darcia pierza i wyskubku zrobiły widowisko teatralne.

Nad widowiskiem pracowaliśmy od stycznia tego roku. Najpierw przygotowaliśmy zarys tego przedstawienia, który potem obrobiła i zmieniła w scenariusz Małgorzata Krzysica. Jednak nie wszytko się udawało. W trakcie prób, przygotowań zmarł nasz kolega, akordeonista nieodżałowany Józek Rysakowski. Załamało nas to. Wydawało się, że bez niego to nie wyjdzie, ale pozbieraliśmy się i postanowiliśmy wystawić widowisko dedykując je właśnie Józefowi Rysakowskiemu - mówi Jacek Macałka, odtwórca roli gospodarza, w którego domu organizowano wyskubek.

Obok aktorki Małgorzaty Krzysicy wystąpiło w tym przedstawieniu dziewięć osób. W tym siedmioro seniorów z Kobylan: Ewa Macałka, Małgorzata Woch, Maria Sikorska, Stanisława Ziarkowska, Maria Faryna, Zofia Starowicz, Jacek Macałka oraz dokooptowany w ostatnich tygodniach pracy akordeonista Andrzej Tomczyk i jeszcze chłopiec, wnuk tutejszych seniorów-aktorów Dorian Niezgoda. Wystąpił on w roli Józka, a imię chłopca z widowiska wybrano nieprzypadkowo, bo ku pamięci Józefa Rysakowskiego.

Bank Światowy alarmuje: ryzyko głodu na świecie jest nadal wysokie