Płanetniki, chmurska, burniawy

Wanda Czubernatowa: GRULE ZE SOLOM

Jesce porenoście roków temu, kie sie zbiyrało na burke, chmurska pęcniały, zaufany cłek ledcioł po wsi i zbiyroł jojka. Jojka niesło sie na plebanijom, i ksiądz probosc odprawioł msze świętom, coby cofnąć biyde. Cy pomogało? W zolezności kielo baby doruciły zbuków i podkłodek z gniozda, troche pomogało, troche przechodziło bokiem. Opróc tego prawie w kozdyj wsi była dzwonica i dziadek zwonkowy ciągnął za ogón bozom chwałe, cyli zwonił kielo sił, bo idzie corne! To corne to były chmurska, a wszystkim było wiadomo, ze chmurska po niebie wlekom Płanetniki, casem sie ktorymu urwie ze snurka, abo sie zderzom dwa i pocnom sie tłuc, a chmura leci dołu! I było wszystkim wiadome downo, teroz to w nic nie wierzom ludziska, no to było wiadomo, ze Płanetniki to takie janioły zbuntowane, ale jesce nie diebły. Moze nie telo zbuntowane, co nieudolne, jakiesi lyniwe, janioły stróze bez przydziału, upadłe i one za kore musom włócyć po niebie toty chmurska. Cięzko robota! I te wieżycki i dziadek zwonkowy byli po to, coby ostrzegać Płanetników - nie tu! Nie! Hań, na lasy! I ktory mógł, to sie osotoł i chmure jesce kapke utrzymoł, coby jom bechnąć na lasy, góry i pustaci. I dzięki  temu powódź u nos bywała roz na sto roków. Teroz meteorolgi uwazujom, ze chmury same chodzom po niebie! Akurat! Jak sie oberwie jedna to spadnie wody po dachy! To jako by ta chmura sama wisiała na niebie, taki cięzor? Musom Płanetniki trzymać. Hej. Teroz urzędniki powiadajom, ze mozno sie ubezpieczyć od klęski żywiołowej. A kie przydzies po odskodowanie to ci zaroz napisom- tyś był ubeśpiecony od tyj wody co leci lewom stronom, od wiatru? Niyyy! To był huragan, a nie wiater, od pierona? Cłowieku! Trza sie było ubeśpiecyć od pożaru, a meble? Chebaś głupi! Kozdom rzec trza osobno! To juz lepiyj wierzyć w Płanetników i w kropidło Kardynała Dziwisza.
Babka Krzysia przed klęskom