Spotkanie, wcześniej planowane na sobotę, przeniesiono na środę ze względu na obchody 75-lecia Przeboju. Trener Szreniawy Marcin Manelski zaznaczył, że o jego wyniku zadecydowała głównie pierwsza połowa. - Zagraliśmy w niej bojaźliwie. Daliśmy się stłamsić przeciwnikowi i zepchnąć do defensywy. To obróciło się przeciw nam. Po jednej akcji Mateusz Majcherczyk wszedł w okolice szesnastki i strzelił nie do obrony - mówi szkoleniowiec.
Szreniawa lepiej spisała się w drugiej części spotkania. - Zrobiłem zmiany. Zaczęliśmy się lepiej prezentować, ale nie stworzyliśmy sobie klarowniejszych akcji. Cieszę się, że od strony fizycznej wyglądaliśmy lepiej niż Przebój - mówi Manelski.
Szreniawianie kończyli mecz w dziesięciu. W 79 min Józef Czapla zobaczył czerwoną kartkę za faul na Marcinie Kowalczyku poza polem karnym. Sytuacja wzbudziła kontrowersje. - Moim zdaniem nasz golkiper nie faulował. Jestem pewien, że nie dotknął zawodnika gospodarzy - przekonuje Manelski.
(ANMI)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?