Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Dziedzictwo, które ciąży zamiast być powodem do dumy

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
W tym miejscu powinien już stać nowy budynek Biblioteki Publicznej. Dwumilionową dotację trzeba było jednak zwrócić.
W tym miejscu powinien już stać nowy budynek Biblioteki Publicznej. Dwumilionową dotację trzeba było jednak zwrócić. Aleksander Gąciarz
Małopolski wojewódzki konserwator zabytków uznał, że większość obszaru Proszowic leży na terenie stanowiska archeologicznego. Decyzja budzi ogromne kontrowersje. Gmina obawia się, że to podniesie koszty i wydłuży prowadzenie inwestycji.

FLESZ - Trzecia fala - ważne zmiany

W styczniu i lutym do gminy dotarły obwieszczenia małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków o zamiarze włączenia „nowej karty archeologicznej zabytku lądowego do wojewódzkiej ewidencji zabytków”. Dotyczą czterech obszarów. Największe jest Stanowisko 28 w Proszowicach, które zajmuje niemal pół miasta: od ul. 3 Maja w stronę Szreniawy, od ul. Krakowskiej w stronę Źródlanej, Kosynierów. Stanowisko nr 30 to też Proszowice: ul. Krakowska, cmentarz, ul. Dębowiec. Dwa pozostałe obejmują część Jazdowiczek i Łaganowa oraz część Ciborowic. Na każdym z wymienionych terenów istniały do tej pory „punktowe” stanowiska archeologiczne. Decyzja konserwatora łączy je niejako w całość.

Dlaczego w gminie boją się konsekwencji tych decyzji?

- Większość tych terenów była objęta strefą ochrony konserwatorskiej. Inwestor przed uzyskaniem pozwolenia na budowę powinien uzyskać pozwolenie na prowadzenie robót budowlanych od konserwatora. Jednak utworzenie w tym miejscu stanowiska archeologicznego to zupełnie inna forma. Inwestor ma obowiązek zwrócenia się do konserwatora z wnioskiem o wydanie decyzji administracyjnej, zezwalającej na realizację inwestycji oraz wykonanie badań archeologicznych w zakresie i rodzaju ustalonym przez konserwatora. A koszt badań ponosi inwestor

– mówi Zbigniew Kotlarz, kierownik Wydziału Infrastruktury, Rozwoju i Inwestycji UGiM w Proszowicach.

Przedstawiciele Wojewódzkiego Urzędu Ochrony zabytków przekonują z kolei, że obwieszczenia nie tworzą nowych stanowisk, a jedynie stwierdzają istnienie stanu faktycznego.

- Te stanowiska istnieją od tysięcy lat. My je tylko rejestrujemy. Gmina Proszowice jest jedną z najbogatszych gmin pod tym względem. Myślę, że wszystkim nam zależy na ochronie tego dziedzictwa

– mówi Magdalena Trafas Wołoszyn kierownik Wydziału do spraw Inspekcji Zabytków Archeologicznych Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Dlaczego zatem do tej pory stanowiska miały o wiele mniejszy zasięg? - Dzięki temu, że nauka poszła do przodu, dysponujemy nowymi metodami identyfikowania stanowisk. Dzisiaj mamy zdjęcia radarowe, zdjęcia z dronów, badania nieinwazyjne. To pozwala na weryfikację wcześniejszych ustaleń. Stąd stwierdziliśmy, że zasięg stanowiska jest większy niż strefa ochrony, która istniała do tej pory – tłumaczy Magdalena Trafas Wołoszyn.

Tymczasem gmina podaje przykłady inwestycji, które opóźniają się, a może nigdy nie dojdą do skutku z powodu konieczności wykonania badań archeologicznych. Z powodu przeciągających się prac badawczych do Ministerstwa Kultury trzeba było zwrócić dwumilionową dotację otrzymaną na budowę nowej siedziby Biblioteki Publicznej. Zanosi się na to, że dopiero co wybudowany chodnik między Proszowicami a Jakubowicami trzeba będzie rozebrać i układać od nowa, ponieważ jego ułożenia nie poprzedziły badania archeologów. Z tego samego powodu na wejście w teren czeka firma, która wygrała przetarg na modernizację ulicy Racławickiej. - Ja rozumiem potrzebę wykonania nadań, ale w przypadku biblioteki przedstawiciel urzędu konserwatora kazał kopać znacznie poniżej poziomu przyszłych fundamentów, a w Jakubowicach będziemy musieli rozebrać chodnik, choć został ułożony na nasypie drogi. Co można wykopać z nasypu, który został usypany kilkadziesiąt lat temu? – pyta kierownik Kotlarz.

Na podobne problemy zwracają też uwagę przedstawiciele Zakładu Gazowniczego, którzy z reguły lokują sieć w pasie drogowym, gdzie podczas budowy drogi grunt został wybrany, a mimo to muszą je poprzedzić badania. To jednak nie wszystko.

- Proces opiniowania i wydawania warunków na terenie uznanym za stanowisko archeologiczne wydłuża się w sposób dramatyczny. Co najmniej o kilka miesięcy i niesie za sobą wyższe koszty. Urząd Ochrony Zabytków ma ograniczoną liczbę pracowników (czterech na całe województwo – przyp. aut.) dlatego nawet budowa kilku metrów gazociągu na długości kilku metrów wydłuży się niepomiernie

– mówi Paweł Firlej, dyrektor Oddziału Zakładu Gazowniczego w Krakowie. Na przeciągające się procedury i ponoszone z powodu badań koszty skarżą się też prywatni inwestorzy, najczęściej ludzie budujący domy.

- Niestety jest nas stanowczo za mało, ale nic nie jesteśmy w stanie z tym zrobić. Mam nadzieję, że ostatnio tempo załatwiania spraw wzrosło - mówi Magdalena Trafas Wołoszyn. Jej zdaniem zmiana zasięgu stanowiska archeologicznego nie spowoduje w znaczący sposób wydłużenia procedury. - Tak czy tak archeolog będzie potrzebny ze względu na istniejącą strefę ochrony konserwatorskiej – zaznacza. A Agnieszka Małysa, reprezentująca ten sam wydział podkreśla, że obowiązkiem właściciela terenu jest ochrona znajdujących się na nim zabytków.

- Jeżeli ktoś coś takiego znajdzie i nie zgłosi, popełnia przestępstwo. To w interesie inwestora jest wiedzieć, jakie są jego obowiązki.

Od decyzji konserwatora gmina wniosła sprzeciw, powołując się m. in. na ograniczenie prawa własności.

- Gmina popiera działania, zmierzające do poznania i popularyzacji wszelkich form, zmierzających do ochrony dziedzictwa materialnego, lecz stworzenie tak rozbudowanych stanowisk na terenach, na których prowadzone są aktualnie prace dofinansowane z projektów unijnych, spowoduje zahamowanie rozwoju miasta

– głosi fragment sprzeciwu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski