Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Podwyżki dla burmistrza, radnych i sołtysów. Nie obyło się bez ostrych polemik

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Proszowiccy radni przyjęli we wtorek uchwałę, określającą wysokość swoich diet. Każdy z nich dostanie miesięcznie co najmniej 1400 zł. Określili też wysokość wynagrodzenia burmistrza Grzegorza Cichego, który zarobi brutto prawie 20 tys. złotych. Na podwyżki w takiej skali pozwoliła nowelizacja ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Wyższe diety dostaną też sołtysi.

FLESZ - Krótszy tydzień pracy?

od 16 lat

Na „pierwszy ogień” poszły diety radnych. Obowiązujące do tej pory stawki to 1800 zł dla przewodniczącego Rady Miejskiej, 1250 zł dla wiceprzewodniczących, 1100 zł dla przewodniczących komisji Rady Miejskiej i 1000 zł dla pozostałych radych. W uchwale przygotowanej przez burmistrza nowe stawki miałyby wynosić 2250 zł (przewodniczący RM), 1550 zł (wiceprzewodniczący RM), 1375 zł (przewodniczący komisji) i 1250 zł (pozostali radni).

Podczas posiedzenia komisji wspólnej radni zaproponowali dla przewodniczącego rady 2350 zł, dla wiceprzewodniczących 1850 zł, dla radnych kierujących komisjami 1650 zł i dla pozostałych po 1400 zł.

Takie właśnie stawki zostały przyjęte we wtorek, choć głośno protestował przeciwko temu radny Marek Mazurek. W jego opinii podwyżka w skali kilkuset złotych jest nieuzasadniona, gdyż radnym nie przybyły w ostatnim czasie żadne dodatkowe obowiązki.

- Każdy z nas pracuje i ma swoje dochody –

przekonywał radny, dodając, że takie posunięcie jest też nie w porządku wobec szeregowych pracowników magistratu, którzy zarabiają niewielkie pieniądze. Zaproponował, aby w każdej grupie podwyżka wyniosła 200 zł (w przypadku przewodniczącego RM 300 zł), ale jego propozycja została odrzucona.

Uchwałę określającą nową wysokość diet poparło 9 radnych, 2 były przeciwne, 4 wstrzymały się od głosu.

Podczas dyskusji nad uchwałą określająca wynagrodzenie burmistrza role się odwróciły. Tym razem radny Marek Mazurek najmocniej optował za maksymalnym wzrostem pensji. Nowelizacja ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe nie pozostawia co prawda radnym wielkiego pola manewru, ale mogą oni decydować, czy podwyżka ma wynieść 80 procent dotychczasowych poborów, czy więcej.

Radny Mazurek przekonywał, że burmistrz pozyskuje tak wiele dotacji zewnętrznych, realizuje tak dużo inwestycji, że zasługuje na podwyżkę wynagrodzenia w najwyższej dopuszczalnej wysokości. Powoływał się też na przykład innych burmistrzów z powiatu proszowickiego, którzy takie podwyżki dostali.

Za takim wzrostem wynagrodzenia była też skarbnik Aneta Lipowiecka.

- Sytuacja finansowa gminy jest bardzo dobra

powiedziała. Jej zdaniem na burmistrzu spoczywa wielka odpowiedzialność - również finansowa - a brak podwyżki w maksymalnej skali oznaczałby brak zaufania i byłby niesprawiedliwy, skoro burmistrzowie sąsiednich Koszyc i Nowego Brzeska taką otrzymali.

Nie wszyscy radni podzielają to stanowisko. Bartłomiej Gawron i Grzegorz Sopala zwracali uwagę, że podwyżka 80-procentowa już oznacza dla szefa gminy dodatkowe 6 tys. zł miesięcznie.

- Biorąc pod uwagę wyrównanie od sierpnia (również narzucone ustawowo - przyp. aut.) to naprawdę duże pieniądze. Jeżeli burmistrz dobrze pracował za 10326 złotych, to za 16 tysięcy powinien pracować jeszcze lepiej –

argumentował radny Sopala, przypominając też, że gmina ma 50 mln złotych zadłużenia.

Z kolei Bartłomiej Gawron nazwał Marka Muzurka „hipokrytą”, gdyż ten „nie chciał się zgodzić na 40-procentową podwyżkę dla radnych, a nie przeszkadza mu stuprocentowa podwyżka dla burmistrza.

- Nasz burmistrz będzie zarabiał prawie tyle, co prezydent Warszawy –

przekonywał i przypomniał, że dwa miesiące temu nauczyciele po raz pierwszy nie otrzymali nagród burmistrza. - To jest skok na kasę i wypychanie sobie kieszeni - stwierdził.

Podczas głosowania maksymalną skalę podwyżki dla burmistrza poparło 11 radnych, 2 było przeciw i 2 wstrzymało się od głosu. Na wynagrodzenie brutto burmistrza złoży się pensja zasadnicza 10430 zł, dodatek funkcyjny 3450, dodatek specjalny 4164 zł oraz dodatek stażowy 1877 zł. W sumie daje to 19921 zł.

- Po siedmiu latach czuję, że wreszcie moja praca na rzecz mieszkańców została doceniona –

skomentował Grzegorz Cichy i dodał, że brak nagród burmistrza był spowodowany wyjątkowymi okolicznościami. - To jest nagroda za wybitne osiągnięcia, a trudno było o takie w czasie nauki zdalnej.

Na koniec radni określili wysokość diet sołtysów i przewodniczących komitetów osiedlowych. Tu również nie obyło się bez polemik. Sami sołtysi prosili o podwyżkę z 450 do 600 zł. Burmistrz uznał, że w przypadku czterech największych sołectw i komitetów miejskich, gdzie mieszkańców (a co za tym idzie problemów) jest najwięcej, dieta powinna wynosić 650 zł.

O zmianę poprosili sam sołtysi.

- Nie różnicujcie nas, bo my sami czujemy się równi

– przekonywał przewodniczący gminnego koła sołtysów Andrzej Król. Podobnego zdania był radny i jednocześnie sołtys Żębocina Robert Gajda. Ostatecznie zwyciężyła propozycja radnej i byłej sołtyski Makocic Ewy Sawickiej, by wszyscy sołtysi i przewodniczący komitetów osiedlowych dostawali miesięcznie 650 zł diety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski