MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęły się żniwa w powiecie wielickim. Ziarno jest, owoce to rarytas

Barbara Rotter-Stankiewicz
Żniwa w powiecie wielickim minęły półmetek, ale jeśli pogoda nie spłata figla, w wielu rejonach mogą szybko się skończyć
Żniwa w powiecie wielickim minęły półmetek, ale jeśli pogoda nie spłata figla, w wielu rejonach mogą szybko się skończyć fot. Sławomir Seidler
Powiat wielicki. Rolnicy wykorzystują każdą godzinę, by zebrać plony. Świątek, piętek czy niedziela, świt czy późny wieczór, kiedy kombajny na polach wyglądają jak UFO. Zbiory owoców są wyjątkowo marne, ale jest nadzieja na późniejsze odmiany jabłek.

Żniwa w powiecie wielickim zaczęły się na dobre w niedzielę, chociaż byli i tacy, którzy nie dowierzając prognozom, zebrali zboża jeszcze wcześniej.

- W tamtą sobotę było ładnie, a nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć. Przez takie czekanie można wiele stracić. Lepiej zebrać zboże dzień wcześniej, niż ryzykować, że wymłóci je w polu grad - mówi pani Janina Rusin ze Zręczyc, która zawsze daje „sygnał” do rozpoczęcia żniw we wsi i jeszcze nigdy nie wyszła źle na tym pośpiechu.

Zapowiada się przyzwoity plon
Wiejskie gminy powiatu - Biskupice, Gdów i Kłaj nie są rolniczymi potęgami. Dominuje w nich uprawa zbóż, rzepaku, kukurydzy. Są też ziemniaki, buraki i warzywa na własne potrzeby. Specyfiką w gminie Biskupice jest to, że mało jest niewielkich gospodarstw, bo miejscowi potentaci wydzierżawili lub wykupili ziemię.

- Żniwa przez ten tydzień trwają niemal 24 godziny na dobę - mówi Dorota Kącka, specjalista od spraw rolnych w Urzędzie Gminy Biskupice. - Takie są możliwości pogodowe. Rolnicy wykorzystują każdą minutę na zbiór dosuszonego zboża Do środy zebrane było ok. 60 proc. zbóż, do niedzieli powinno być wszystko. Są jednak takie anomalie, że dokąd zboże nie będzie w sąsieku, dotąd nie będziemy pewni zbiorów. Na razie zapowiadają się dobrze.

- U nas żniwa minęły półmetek, pogoda sprzyja, zboże z kombajnów jest suche, plony zadowalające - informuje Henryk Hankus, szef rolnictwa w gdowskim Urzędzie Gminy. - Wstępnie można oszacować: ozime średnio 40 kwintali [1q to 100 kg - przyp. red.] z hektara, jęczmień zimowy nawet do 50 q, bo uprawiany jest w większych gospodarstwach, a to oznacza wyższą kulturę uprawy.

Plony pszenicy wynoszą nawet 80 kwintali z hektara, pod warunkiem, że prowadzona jest prawidłowa agrotechnika. Plon zbóż jarych jest niższy niż zwykle - średnia ok. 35 q, ale są też takie gospodarstwa, które uzyskały ponad 50 kwintali. Rzepak - z niewielkimi wyjątkami - jest już skoszony, a plony wynoszą ok. 35 kwintali z hektara. Ziemniaki zapowiadają się w granicach 200 q z ha - znów jednak w gospodarstwach specjalistycznych będzie lepiej. Generalnie rzecz biorąc wszystkie plony są przeciętne.

Podobnie szacuje tegoroczne zbiory Józefa Przygoda z UG w Kłaju. Na terenie gminy przeważają uprawy mieszane: pszenica, jęczmień, owies, buraki, ziemniaki. Tu żniwa są na ukończeniu, wymłócono już ponad 90 proc. zbóż.

- Pogoda nas oszczędziła, nie było gradu, żaden z rolników nie zgłosił szkód. Plony są przeciętne - ocenia.

Światełko w owocowym tunelu
To wiadomości dobre. Złe, dotyczące zbiorów owoców, każdy zna z doświadczenia. Wystarczy wybrać się na plac czy do sklepu, żeby przekonać się na własnej skórze, jakie są ceny i wybór owoców. Dochodzi do takich paradoksów, że winogrona tańsze są od śliwek, a banany od jabłek. To wynik wiosennych kaprysów pogody - przymrozków w porze kwitnienia drzew i krzewów i późniejszych opadów deszczu, kiedy pszczoły z powodu wilgoci „strajkowały” i nie zapylały kwiatów.

- Tak jeszcze nie było, żebym nie miała jabłek na szarlotkę - żali się właścicielka przydomowego sadu w gminie Biskupice. Inna chwali się, że wypatrzyła na drzewach pięć orzechów i... jedną śliwkę. - Śliw praktycznie nie ma, bardzo mało jest gruszek, czereśni, plantacje jagodowe mają niższe plony w truskawkach i malinach. Mało jest też porzeczek i agrestu - wszystko było w fazie 30 proc. kwitnięcia, kiedy przyszło załamanie pogody - mówi Dorota Kącka.

W ogrodach przydomowych praktycznie nie ma owoców. Jest jednak światełko w tunelu: - Zbiory jabłek w dużych, odpowiednio prowadzonych sadach - z wyjątkiem niektórych odmian, które kwitły wcześniej - zapowiadają się na dobrym poziomie - mówi Henryk Hankus. Ten dobry poziom to ok. 30 ton z ha. - Ale w uprawach sadowniczych - poza ptakami - jest też wyjątkowo dużo tradycyjnych szkodników, m.in. mszyc. Ich zwalczanie jest utrudnione, bo nietypowa pogoda sprawiła, że cykle rozwojowe owadów rozciągnięte są w czasie. Do tej pory występowały one w określonych fazach rozwojowych i były prostsze do zniszczenia - wyjaśnia szef gdowskiego rolnictwa.

Rolniczy sezon w liczbach

Kombajny pracują pełną parą
Godzina ich pracy kosztuje ok. 300 zł; nowoczesna maszyna z szeroką kosą zbierze w tym czasie zboże z ok. hektara pola. Ale kombajny są różne, różne umiejętności i tempo pracy mają też ich kierowcy.

Gdowskie areały
W gminie Gdów zboża ozime zajmują 2 tys. ha, jare - tysiąc ha, kukurydza ponad 500, ziemniaki 400 ha, rzepak 150.

Sadownicy kontra pszczelarze
Pogoda wywołała konflikt między sadownikami a pszczelarzami. Rolnicy, spóźnieni z opryskami, wykorzystywali na nie każdą chwilę, natomiast pszczelarze protestowali w imieniu swoich podopiecznych.

Przerzuciły się na owoce
Jabłka zaatakował niespodziewany szkodnik. Ponieważ mało jest dziko rosnących krzewów jagodowych, które stanowią stołówkę dla ptaków, przeniosły się do sadów i niszczą owoce.

(BAR)

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 15

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski