MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozsądek

Redakcja
Zastanawiam się, w którym momencie życia zaczyna się starość. Kiedy byłem kilkunastoletnim młodzieńcem, wszyscy po pięćdziesiątce wydawali mi się ludźmi w bardzo podeszłym wieku.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Dzisiaj mam za sobą przeszło trzy ćwierćwiecza, a są chwile, kiedy zarówno fizycznie, jak i psychicznie (chociażby teraz) czuję się jak trzydziesto–, czterdziestolatek.

Na szczęście wiem, na co mnie stać i nie próbuję razem z innymi biegać w ogólnonarodowym szale, a na rówieśników udających hożych playboyów patrzę z pobłażaniem. To ich sprawa.

Ja natomiast czuję się bezpieczniej, gdy – jeśli w zimie na polu deszcz i śnieg lub latem burza z piorunami, przede mną zaś kilka godzin zajęć na uczelni, sam rezygnuję z prowadzenia samochodu i zamawiam taksówkę, nie chcąc innych i siebie narażać na możliwe kłopoty, bo nagle siły zawiodą. Wprawdzie nie jestem złym kierowcą, ale w sytuacjach trudnych wolę zawierzyć umiejętnościom profesjonalistów, lepszym ode mnie w tej dziedzinie.

Kiedy okazało się, że koleje polskie są instytucją nader oporną na modernizację i że jeszcze przez najbliższe dziesięciolecie trzeba będzie pogodzić się z koszmarem komunikacyjnym, zrezygnowałem ostatnio z uczestnictwa w pracach instytucji, które wymagały, bym regularnie dojeżdżał do Warszawy. Z Rzeszowa do stolicy podróż trwać powinna nie więcej niż trzy godziny, obecnie trwa dwukrotnie dłużej. Szkoda czasu na podobne wątpliwe rozrywki.

Kiedyś pokpiwałem sobie z przepisanych przez lekarzy kuracji i – na przykład po zawale – zamiast prowadzić oszczędniejszy tryb życia, już nazajutrz po wyjściu ze szpitala zajmowałem swoje miejsce przy prorektorskim biurku. Dzisiaj, gdy serduszko z trudem osiąga zaledwie 30 proc. swojej normalnej wydolności, grzeczniechodzę na przepisane badania kontrolne, nie opuszczając żadnego. Zjadam też tyle zalecanych lekarstw, ile trzeba, trzymam stosowną dietę, a poranne ważenie stanowi stały i nigdy nie pomijany rytuał. Dbam również o to, by nie nękać bliźnich opowieściami o swoich chorobach, bo wiem, jak sam odbieram tego typu relacje.

I nadal jestem czynny zawodowo. Właśnie parę dni temu złożyłem podanie o dalsze zatrudnienie na uczelni na pół etatu na najbliższy rok akademicki. Na to mnie stać. Mój los w rękach rektora. Nie omieszkam poinformować Czytelników, czy uznany zostanę przezeń za starca, czy też będę mógł jeszcze cieszyć się pełnią życia i wiedzieć, że nadal jestem potrzebny. Mam nadzieję, że moim postępowaniem kieruje rozsądek i dobre rozeznanie własnych możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski