MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brzezina Osiek rozpoczęła rundę inaczej niż w poprzednich latach, bo od wygranej

Redakcja
Przy piłce Patryk Cienkosz z Iskry, a za nim Mateusz Śleziak, zdobywca dwóch goli dla Brzeziny FOT. JERZY ZABORSKI
Przy piłce Patryk Cienkosz z Iskry, a za nim Mateusz Śleziak, zdobywca dwóch goli dla Brzeziny FOT. JERZY ZABORSKI
PIŁKA NOŻNA. Brzezina Osiek rozpoczęła wiosnę w V lidze wadowickiej od wyjazdowego zwycięstwa nad Iskrą Brzezinka, trzecią siłą rozgrywek 2-0 (1-0).

Przy piłce Patryk Cienkosz z Iskry, a za nim Mateusz Śleziak, zdobywca dwóch goli dla Brzeziny FOT. JERZY ZABORSKI

Osieczanie zaczęli wiosnę inaczej niż poprzednie rundy, w które zazwyczaj wkraczali porażkami. - Mamy po jesieni mało punktów, więc musimy ich prędko szukać - mówi Włodzimierz Kowalczyk, trener Brzeziny. - U progu rozgrywek kibice z naszej strony nie mogą oczekiwać finezyjnej gry. To możemy sobie zostawić na później, kiedy nasza sytuacja w tabeli będzie klarowniejsza. Nie chcemy, by osiecki obiekt po remoncie był ozdobą boisk w oświęcimskiej klasie A, tylko V ligi, w której obecnie występujemy. To dlatego możemy wiosną grać słabo albo - jak to mówią - nawet nic. Musimy tylko strzelić jedną bramkę więcej od rywala - trener Kowalczyk zdradza strategię na najbliższe pojedynki.

Osieccy piłkarze, po pierwszej połowie, w której wypracowali jednobramkową zaliczkę, poczuli się nieco pewniej. - To dlatego zaraz po zmianie stron w nasze szeregi wkradł się lekki chaos - podkreśla szkoleniowiec. - Na szczęście mieliśmy oparcie w młodym bramkarzu, 16-letnim Michale Majdzie. Ma za sobą pomyślne testy w Ruchu Chorzów. Jednak do końca wiosny pozostanie z nami. Mam o tyle komfortową sytuację, że obaj bramkarze są młodzieżowcami, więc bez względu na to, który będzie bronił, mogę postawić w polu tylko jednego młodzieżowca.

Sukces Brzeziny jest tym cenniejszy, bo został odniesiony w okrojonej kadrze. - Bardzo brakowało nam obrońcy Bernasia - tłumaczy trener Kowalczyk. - Z kolei pomocnik Radek Gros musiał pauzować za kartki. Na razie cieszymy się tym, co ugraliśmy, a początek wiosny mamy trudny. Nie tylko dlatego, że przyjdzie nam zagrać dwa wyjazdy. Kolejny mecz przyjdzie nam zaliczyć na boisku celującej w awans oświęcimskiej Soły.

Sztab szkoleniowy Soły oraz jej piłkarze, korzystając z wolnego dnia, oglądali mecz w Brzezince, bo - najpierw podejmą Brzezinę - a w świąteczny weekend przyjdzie im zagrać w Brzezince.

- Wcale się nie przejmuję tym, że ludzie z Soły nas podglądali - podkreśla Włodzimierz Kowalczyk. - Co mogli wypatrzyć w naszej grze? Każdy mecz jest przecież inny. Jeśli dojdą do nas nieobecni podczas inauguracji zawodnicy, wówczas pewnie na Sole zagramy nieco inaczej - przypomina trener osieczan.

Jesienią Brzezina potrafiła pokonać ligowego faworyta, którym u jej progu była Kalwarianka, więc jej kibice liczą na powtórkę w najbliższej kolejce.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski