Czy raczej mały kroczek w walce z, jak to się ładnie pisze, depopulacją, bądź mówiąc wprost, z wymieraniem Polaków. Na efekty przyjdzie poczekać. U bogatych sąsiadów zza Odry znacznie większe dodatki prorodzinne niewiele zmieniły.
Francja i Szwecja zbliżają się do magicznej granicy dwojga potomków na statystyczną kobietę, lecz polityczna poprawność zabrania sprawdzić, czy dzieci przychodzą na świat w rodzinach imigrantów czy autochtonów. Jeśli jednak zerknąć na statystyki najczęściej nadawanych imion, to wychodzi, że w tych pierwszych.
Demografia tkwi w głowach. W umysłach bogatych, czy pragnących dostatku rodowitych Europejczyków. Jeśli ktoś pożąda życia sybaryty, to żadne pieniądze nie skłonią go do posiadania potomstwa. Polaków dodatkowo prześladuje niepewność. Ukuto nawet termin: prekariusze. Ludzie bez gwarancji pracy, dachu nad głową. Prekariusze wymierają bezdzietnie. W pierwszym pokoleniu. Obym się mylił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?