Co istotne, kolejność pozycji menu ma być zgodna z rytmami przyrody. Jadamy to, co akurat rośnie, pomijając efektowne, lecz pozbawione aromatu szklarniowe produkty. Proszę wykonać prosty test i porównać smak importowanych z południa truskawek z zerwanymi na naszych zagonach. Do rzeczy: w kwietniu jadamy pierwsze gruntowe rzodkiewki i szparagi.
Cztery tygodnie później majowe sałaty, młodziutkie liście buraków ćwikłowych, czyli botwinkę, szczypiorek, cebule i rabarbar. Czerwiec to truskawki i czereśnie. W sam raz, by zaczekać na pomidory, ogórki i marchew. Środek wakacji wyznaczą owoce: jabłka papierówki, brzoskwinie i morele.
Później zacznie się sadownicze szaleństwo. Polska jabłkiem, śliwą i gruszką stoi. I tak do końca roku, choć dzięki nowoczesnym przechowalniom jabłuszka w idealnej w kondycji doczekają zimowego przesilenia. Przednówek trzeba przetrwać na kiszonkach. Smacznego!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?