MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz z opozycją spotka się w sądzie

Redakcja
ZAKOPANE. Janusz Majcher zapowiedział, że wobec oskarżeń ze strony większości radnych, będzie bronił dobrego imienia swojej rodziny

Ostatnia sesja Rady Miasta Zakopane miała być nowym początkiem w stosunkach między burmistrzem a opozycyjną koalicją większościową w radzie. I wszystko na to wskazywało - doszło do kompromisu w podejmowaniu najważniejszych dla miasta uchwał - dopóki Jerzy Zacharko nie przeczytał swojej odpowiedzi na zeszłotygodniowe oświadczenie Majchra zamieszczone na stronie internetowej magistratu.

Czytamy w nim m.in., że "burmistrz Janusz Majcher twierdzi, że radni sypią piach w tryby koła zamachowego. Jeżeli to koło napędza rodzinny biznes burmistrza, wykorzystując bezprawnie majątek gminy - to Janusz Majcher ma rację, radni sypią piach w te tryby i będą sypać go nadal. Wspieranie interesów swojej rodziny przez burmistrza Janusza Majchra coraz bardziej obciąża wizerunek naszego miasta i szkodzi jego mieszkańcom".

Wystąpienie to rozsierdziło włodarza stolicy Tatr. W odpowiedzi oświadczył, że nie ma o czym rozmawiać z większością radnych. - To wystąpienie przewodniczącego było niestosowne w stosunku do mojej rodziny. Ja nie czytałem tego oświadczenia, nie wiedziałem do tej pory, co było w nim napisane. Dochodziły do mnie głosy, że na temat mojej rodziny, ale doprawdy nie chciałem w to wierzyć. I oświadczam radnym, że stawiam sprawę do sądu! To karygodne, aby po tylu wyjaśnieniach i tłumaczeniach sprawy, nadal do tego tematu wracać. Nie chciałem tego poruszać, ale teraz będę bronił mojego dobrego imienia i dobrego imienia mojej rodziny - oświadczył Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.

Sesja Rady Miasta zaczęła się jednak miło. Radni, po wielu burzliwych rozmowach pełnych kontrowersji, doszli ostatecznie do porozumienia ze skarbnikiem miasta w sprawie uchwalenia zmian do budżetu oraz w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2012-2020. Były to kluczowe uchwały, dzięki którym realizacja zadań związanych z inwestycjami mieszkaniowymi oraz rewitalizacją parku miejskiego, będą mogły być kontynuowane. Postanowili jednocześnie, że w tak ważnych dla rozwoju Zakopanego sprawach będą odbywali specjalne spotkania z naczelnikami wydziałów Urzędu Miasta, aby do nieporozumień nie dochodziło.

Wydawało się, że współpraca w radzie jest możliwa, a narastające spory wśród rządzących stolicą Tatr pójdą w zapomnienie. Janusz Majcher zapowiedział, że nawet, jeśli topór wojenny został wykopany, to w Zakopanem został on już zakopany. Jednak radni opozycyjni dobrze pamiętali wydarzenia sprzed dwóch tygodni, kiedy to po sesji, na której poprawek do budżetu nie udało się przegłosować, Janusz Majcher wydał oświadczenie. Wymienił w nim z imienia i nazwiska rajców, którzy według niego blokują rozwój inwestycyjny miasta pod Giewontem. Pismo to pojawiło się na stronach internetowych magistratu.

- Trzeba wyjaśnić, dlaczego pismo burmistrza się tam pojawiło, a jednocześnie, by odpowiedź na nie, napisana przez przewodniczącego rady, już nie? Dlaczego umieszczając jedne oświadczenia, blokuje się taką możliwość drugiej stronie? - mówił Marek Trzaskoś, wiceprzewodniczący rady Miasta Zakopane.
- To burmistrz jest przedstawicielem miasta na zewnątrz. To ja odpowiadam za to, co na tej stronie jest, a czego nie ma. Przewodniczący jest, zgodnie z ustawą, organizatorem pracy radnych. Kropka. Urzędowa strona miasta jest stroną reprezentowaną przez burmistrza - odpowiadał Majcher.

Takie tłumaczenie nie przekonało Jerzego Zacharki. Według niego przewodniczący reprezentuje radę na zewnątrz. Ma przedstawić społeczeństwu stanowiska rady. Może to zrobić za pośrednictwem burmistrza, którego obowiązkiem jest zabezpieczenie tego, by rada mogła wypełniać swe obowiązki statutowe. Następnie postanowił przeczytać odpowiedź na oświadczenie włodarza Zakopanego, które na stronach miasta nie zostało zamieszczone.

- Radni są powołani do tego, aby kontrolować działania burmistrza. Taki jest nasz obowiązek. Nie możemy pozwolić na działania na szkodę miasta. My nic do rodziny Janusza Majchra nie mamy, nie interesuje nas, gdzie pracują, jakimi samochodami jeżdżą. Dopóki w grę nie wchodzą sprawy majątku miasta - tłumaczy swoje wystąpienie Zacharko.

Chodzi o nielegalne zajęcie pasa drogowego na Krupówkach pod schody prowadzące do inwestycji, której współwłaścicielem jest syn urzędującego burmistrza. - Jeśli będzie trzeba, będziemy własności Zakopanego bronić przed sądem - dodaje.

Łukasz Razowski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski