Powrót prawdziwego mężczyzny?

Skoro istnieje Kongres Kobiet, należało się spodziewać, że wcześniej czy później mężczyźni też się skrzykną. Ostatecznie, odkąd znaleźli się pod ostrzałem, wydają się kompletnie zagubieni. Kiedyś żule mawiali: "Kiedy chłopaki są dobre, to i psy są dobre”.

Teraz być może sprawność kobiecego lobby przyniesie w reakcji sprawność lobby męskiego.

Pytanie: czy efektem będzie zaostrzenie walki płci czy raczej próba racjonalizacji i zrozumienia?

Na gender i walkę z dyskryminacją kobiet idą potężne pieniądze motywowane realnymi problemami lub ideą sprawiedliwości rekompensującej. Pamiętam konferencję, w której uczestniczyło kilkaset kobiet. Panelistki mówiły o dyskryminacji, pogardzie i złym traktowaniu, a zaproszone aktywne kobiety z Małopolski wstawały i odpowiadały, że kobiety mają sporo do załatwienia, ale one dyskryminacji nie widzą, nie czują i nie znają. Było to 10 lat temu. Teraz dyskurs byłby zapewne inny.

Jak będzie wyglądała podobna konferencja męska za 10 lat? Na razie głos fundacji Masculinum brzmi egzotycznie, chociaż podnoszone sprawy wydają się ważne. Szukam w internecie strony Masculinum, lecz znajduję wyłącznie jakieś "coś tam, coś tam” poświęcone… męskiej modzie. Poza tym… nic.

Są stowarzyszenia próbujące bronić ojców regularnie dyskryminowanych przy rozwodach w walce o dzieci, są jakieś jednopłciowe kluby męskie, lecz chodzi w nich o zupełnie inne rzeczy niż w zapowiadanym Kongresie. Jeśli wy, panowie, nie potraficie zadbać o wyłączność nazwy ani o informację w internecie, to słabo oceniam wasze szanse.

Na razie przypomina to grupę wsparcia. Masłowski ostro krytykuje konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet głównie za to, że już w samej nazwie automatycznie potępia mężczyzn i tworzy obraz mężczyzny-krzywdziciela. Tymczasem obok przemocy fizycznej istnieje przemoc psychiczna, a jej mistrzyniami są kobiety. Podobnie w kwestii pedofilii, której sprawczyniami coraz częściej okazują się niewiasty.

Mam nadzieję, że w tym wszystkim nie chodzi o wyścig w kategorii "kto (bardziej) winny”.

Czasy są trudne dla mężczyzn – zauważa fundacja Masculinum – model męskości ewoluuje chaotycznie, jeśli nie… zanika. W efekcie kobiety skarżą się na facetów anachronicznie dominujących albo rozlazłych fajtłapów, dzieci nie znajdują w ojcach wzoru, zaś sami mężczyźni pogrążają się w nerwicach. Na pomoc ma ruszyć Kongres Mężczyzn. A więc do dzieła, panowie, do dzieła…